Witajcie

Witajcie

poniedziałek, 24 grudnia 2012

RODZIAŁ16


*ROZDZIAŁ 16


*HARRY 
Jestem już w domu, we własnym pokoju z dzieciństwa. Prawie nic się nie zmieniło oprócz pojawienia się kurzu na szafkach i zmienionej pościeli. Czekam właśnie aż moja siostra wróci do domu. Tak dawno jej nie widziałem. Swoją drogą to bardzo dziwne… Wiedziała, że przyjeżdżam, a mimo to jej nie ma. Mam nadzieję, że ma jakieś sensowne wytłumaczenie. 
•* Dziś jest wigilia. Bardzo lubię tą domowa atmosferę zwłaszcza przed samą kolacją. To zamieszanie, ludzi biegających wokół stołu i podających różne potrawy. W mojej rodzinie bardzo ważne są tradycje. Musi być dwanaście potraw, w tym trzy rodzaje zup, a podstawą jest karp. Sam nie wiem, co oni widzą w tej rybie. Osobiście nie przepadam, po prostu mi nie smakuje. Poza tym, zawsze jest jakieś przedstawienie robione przez moje młodsze kuzynostwo, związane ze świętami. Zazwyczaj jest zabawnie. Nieraz zdarzy się komuś cos zepsuć lub upuścić talarze na ziemie. Wątpię czy w tym roku będę się tak samo dobrze bawił bez Louisa…. Nie minął nawet jeden dzień a ja już tak cholernie za nim tęsknię. Wszystko mi się z nim kojarzy. Zapach ciasta karmelowo-orzechowego przypomina mi jego balsam pod prysznic. On bardzo lubi takie zapachy, słodkie z odrobiną goryczy. Zawsze rano, gdy budzę się w akademiku, czuje te jego przeklęte perfumy, normalnie nie spodobałby mi się taki zapach, ale na nim wszystko jest idealne. Wracając, przywitałem się z mamą, a zaraz po tym wyszła z moją ciocią na zakupy świąteczne. Naprawdę nie rozumiem tych wszystkich ludzi, którzy lecą na te wszystkie wyprzedaże sklepowe, wiadomo, że to wszystko jest tylko zwykły marketing a ludzie dają się nabrać na wszelakie przeceny typu -70% . Było by nawet miło gdyby ta rzecz nie kosztowała mniej przed przeceną. W ogóle bardzo nie lubię, gdy ktoś kimś rządzi lub na coś nabiera, okłamuje. To tak, jakby nie szanował tego kogoś i samego siebie. Ostatnio miałem taką sytuację. Jechałem metrem. Pewien starszy mężczyzna wsiadł do przedziału z małą dziewczynka, bodajże była to jego córeczka. Mała była naprawdę przeurocza, uśmiechała się do mnie i machała swoja malutką rączką. Sam skasowałem swoja kartę i usiadłem na siedzeniu. Około trzeciej stacji pojawiła się kontrola. Przeszli koło mnie sprawdzili i wszystko było w porządku, następnie zatrzymali się koło owego faceta. Wtedy zaczęła się kłótnia. „Kanar” grzecznie poprosił o okazanie ważnej karty, na co ten drugi od razu zaczął na niego krzyczeć, że dopiero wszedł i nawet nie zdążył sobie usiąść a on już od niego żąda kart. Naprawdę nie wiem, po co się tak wydarł. Mała zaczął płakać, wszyscy ludzie patrzyli się na nich. W ostatniej chwili, gdy stanęliśmy na stacji, w której miałem właśnie wysiadać, mężczyzna pchnął sprawdzającego tak, że ten głową uderzył o kant siedzenia. Prawdopodobnie złamał mu kręgosłup i spowodował uszkodzenie mózgu, a chodziło tylko o głupie 50 dolarów. Nawet ja mógłbym za niego zapłacić gdybym wiedział, że cos takiego się stanie. Najbardziej żal mi tej dziewczynki miała może z pięć lat a widziała coś takiego. Żadne dziecko nie powinno widzieć krwi, a tym bardziej, jeśli spowodował ja jej ojciec. Właśnie dlatego nienawidzę kłamstwa, rani i jest naprawdę nieprzyjemne, gdy dowiadujemy się prawdy. Już wole szczery ból, niż udawane szczęście .
* Właśnie usłyszałem przekręcanie klucza w zamku. Czyżby to moja ukochana siostra uraczyła mnie swoja obecnością? Zejdę na dół to sprawdzić. Już na pół piętrze potrafię rozpoznać te jej chude nogi. 
–SIOSTRZYCZKO! Jestem, cieszysz się? No mój powrót do domu? 
- HARRY! Ty potworze, nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłeś! Jasne, cieszę się, że znowu mam cię w domu. Musisz mi dużo poopowiadać jak tam na tych twoich studiach. Poznałeś tam kogoś fajnego? Jakąś dziewczynę, a może chłopaka? Przede mną niczego nie ukryjesz, dobrze o tym wiesz .
-No tak zapomniałem, przed panią, prokurator nic się nie da uchować. Ale opowiem ci wszystko później, jak będziemy mieć więcej czasu. Teraz chodź do kuchni, przygotujemy stół. Zaraz zaczną się zjeżdżać wszyscy krewni. Nie chcę tego zostawić na sam koniec, a mama sama nie będzie tego robić . 
-No to ruszaj, zaraz do ciebie dołączę tylko się przebiorę .-Bardzo kocham moją siostrę, za wszystko. Wiadomo czasami się kłócimy jak to każde rodzeństwo, ale wiem, że mogę jej ufać .
*OKOŁO GODZINY 20 WSZYSCY GOŚCIE JUŻ PRZYBYLI , STÓŁ ZASTAWIONY * 
Usiadłem obok Demi, mojej młodszej kuzynki . Ma szesnaście lat . Z całego kuzynostwa, ją lubię najbardziej. Możemy porozmawiać na wiele ciekawych tematów. Jest bardzo inteligentną osobą . Chodzi do szkoły w Irlandii, tam skąd pochodzi Niall . Mieszkali bardzo blisko siebie, a mimo to nigdy się nie poznali . No cóż, pewnie będzie miała na to jeszcze okazję .Zaczęliśmy modlitwę, którą co roku prowadzi dziadek, jako najstarszy w całej rodzinie. Po kolacji przyszedł czas na otworzenie prezentów. W tym roku jakoś nie mam zapału na szukanie swojego, może to dla tego, że wiem, iż nie ma tam tego jedynego, najważniejszego, od Lou . Pewnie tak, jak co roku dostanę skarpetki i tandetny sweter, w którym nie będę mógł nigdzie się pokazać . Dołączy do mojej kolekcji na półce. Wszystkie maluchy jak zwykle zaczęły szarpać opakowania i wydostawać swoje upominki. Radość na widok nowej lalki lub toru dla wyścigówek jest naprawdę ogromna. Chciałbym wrócić do tych czasów, gdzie cieszyły mnie naprawdę małe rzeczy.
Umówiłem się z Lousiem o równej pół nocy na Skypie. To będzie dla mnie najlepszy prezent . Na pewno od razu poprawi mi się humor .

*LOUIS 
Siedzę właśnie na końcu podłużnego stołu, na którym znajduje się mnóstwo jedzenia. Cała rodzina w tym roku przyjechała właśnie do nas. Ja, z mamą i siostrami mieliśmy pełne ręce roboty. Dziewczyny piekły ciasta, mama barszcz, a mi zostało przyrządzenie ryby dla wszystkich . Jak ja nie lubię się w tym ,,babrać”. Zapach na dłoniach zostanie jeszcze pewnie przez dwa dni . Obok mnie usiadła Lottie, zaraz potem Darcy, a naprzeciwko niej druga bliźniaczka. Za nimi usiadła nasza ciotka z Północnej Ameryki, zawsze przywozi nam najlepsze prezenty . Nie wiem czy w te święta dostane to, co chcę, a wręcz jestem prawie pewny, że to się nie stanie . Niemożliwe jest to, żeby Harry przyjechał do mnie i żebym to z nim je spędził święta, a przynajmniej Sylwestra. Pewnie jak zwykle będę musiał być cicho, od 21 bo moje młodsze siostry nie wytrzymają dłużej i zasną . W sumie nie przeszkadza mi to. Bardzo je kocham. Zawsze bawimy się w chowanego, malujemy twarze i przebieramy w różne dziwne stroje w tą noc . Dziewczynki bardzo się za mną stęskniły. Od samego początku, kiedy przyjechałem, chodzą za mną i wypytują o różne szczegóły z tego, co robię na studiach . Jak na swój wiek są bardzo mądre. Nieraz, gdy próbuję się gdzieś przed nimi schować, znajdują mnie niemalże od razu, a gdy ja ich szukam, zajmuje mi to dobrą chwilę . 
Kolację zaczęliśmy tradycyjnie od modlitwy i złożenia sobie życzeń, później zaczął się chaos . Wszyscy zabrali się za jedzenie . Jeden brał to, drugi tamto . Cud, że niczego nie rozwalili po drodze. Nie mam jakoś apetytu , w ogóle źle się czuję od samego początku jak przyjechałem . Po skończonej kolacji przyszedł czas na prezenty . Dziewczynki dostały jakieś nowe lalki, Lottie płytę jej ulubionego zespołu, a ja wielki, niebiesko-brązowy sweter . Co roku dostaję cos podobnego, więc nie jestem rozczarowany. Nawet nie wiem, co bym chciał dostać gdyby ktoś mnie spytał. Wszystkie rzeczy, którymi się interesuję są raczej drogie, więc nie chciałbym, aby moja mama wydawała na mnie dużo pieniędzy. Wystarczająco ma wydatków przy tej czwórce potworów. Siedzieliśmy wszyscy jeszcze jakieś dwie godziny. Maluchy poszły się położyć jakieś dwadzieścia minut przed odjazdem ostatniej ciotki. Rozmawialiśmy na wiele tematów. Ni raz było wspomniane o mojej szkole i studiach . O tym, kogo poznałem i jak się na nich czuje . Padło także pytanie czy znalazłem sobie dziewczynę , no i tu zrobiło się troszkę niezręcznie . Mam nadzieję , ze nikt nie zauważył tych lekkich rumieńców. Zawsze, gdy padają podobne pytania cały się czerwienie. Nie lubię okłamywać bliskich mi osób, ale nie mogę im powiedzieć, że owszem znalazłem sobie kogoś, niestety tym kimś nie jest dziewczyna tylko chłopak , i to jaki! Jest boski, najlepsza rzecz, jaka mogła mi się w życiu przytrafić. Odpowiedziałem tylko cicho ,,może” i poszedłem do swojego starego pokoju . Nic się tu nie zmieniło, dalej te same obrazki na ścianach, ta sama pościel, tyle tylko, że uprana . Dawne meble i stary już niedziałający telewizor. Zawszę przesiadywałem w koncie i próbowałem na pisać jakąś piosenkę. Zawsze kończyło się na podartej kartce i rzuceniu wszystkiego na ziemię. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze dziś porozmawiać z Harrym. Umówiliśmy się na Skypie za godzinę. Już czekam …

* NIALL
Mama zawołała mnie i Zayna na dół. Wszystko już gotowe, stół zastawiony. Brakuje tylko nas. Właśnie wychodziliśmy z pokoju, gdy nagle Zayn krzyknął:
-Niall patrz, to pierwsza gwiazda!
-Zawsze to powtarzasz, co roku, gdy idziemy na dół przed kolacją .
-Wiem, ale w tym roku jest to bardziej wyjątkowe, bo mam ciebie .-Przystanąłem na chwilkę, dobrze usłyszałem , on naprawdę to powiedział. Nie przywykłem jeszcze do tego. Zawsze wstydzi się mówić takie słowaw w dodatku tu każdy mógł to usłyszeć . Widocznie naprawdę już się nie boi i chce powiedzieć rodzicom prawdę. Pocałowaliśmy się jeszcze szybko i od razu zasiedliśmy do stołu . Ile na nim jest jedzeni , istny raj. Właśnie za to uwielbiam Boże Narodzenie . Zawsze jest tyle dobrych rzeczy na stole. W akademiku nie mam jak się dobrze najeść. Tak, co chwilę podają to samo, jakby tak trudno było urozmaicić jadłospis, chociaż o te pięć potraw. Podczas tego półrocza, schudłem jakieś dziesięć kilo. Ogólnie jestem dość szczupły, mimo mojego zamiłowania do jedzenia, ale teraz zaczęły wystawać mi kości. Mama na szczęście jeszcze tego nie zauważyła . Zayn od jakiś dwóch miesięcy mi to wypomina , martwi się, że popadłem w jakąś anoreksje czy bulimię. Śmieszny jest, gdy mi to mówi. Widzi ile jem, a mimo to nadal gada takie głupoty. Po prostu nie za bardzo smakują mi obiady u nas w szkole i często chodzę głodny. Gdyby nie nasze wyprawy do knajp, prawie nic bym nie jadł . 
Po kolacji przyszedł czas na prezenty. Mój dla Zayna jest na samym końcu , pod największą gałęzią. Mam nadzieję, że się ucieszy. Naprawdę bardzo długo szukałem idealnego prezentu , wydałem na niego kupę kasy. Widzę dwa pudełka zapakowane w czerwono-zielony papier z napisem Niall. Zawsze dostaję jeden. Widać w tym roku się postarali. Wziąłem pierwszy z brzegu, jak zwykle same wełniane skarpety i kawałek czekolady. W drugiej już wyczuwam coś więcej. Trochę cięższa jest, muszę pozbyć się tylko tego przeklętego papieru i dowiem się, co dostałem . Na karteczce jest napisane ,, dla najlepszej osoby na świecie –Nialla” już wiedziałem , że to od Zayna. Została mi ostatnia taśma i dowiem się, co mi kupił . Odrzuciłem papier na ziemię, a w moich rękach został wzmacniacz do gitary elektrycznej. On wie jak bardzo lubię grać na gitarze, a o elektryku marzę od bardzo dawna . Na dnie jest jeszcze kupon na wybór dowolnego instrumentu . Zdecydowanie to najlepszy prezent, jaki dostałem od bardzo dawna . 
* NA GÓRZE W POKOJU NIALLA*
- Dziękuję! Zayn to ty mi go kupiłeś prawda? 
-Tak , dla ciebie wszystko .
-Musiał być bardzo drogi , nie wiem jak ci dziękować. Skąd wiedziałeś, że chcę właśnie wzmacniacz ?
-Nie było trudno się domyślić, cały czas mówisz o tym jak to by fajnie było mieć elektryka, a ja lubię cię uszczęśliwiać .
-Dziękuję , Kocham cię – Położyliśmy się razem na moim łóżku i tak spaliśmy wtuleni w siebie do rana .

Na początek chciałabym życzyć wam zdrowych i wesołych świąt . Aby wasze marzenia się spełniły i zawsze bylibyście uśmiechnięci . Także szczęśliwego nowego roku , wytrwałości w pracy czy nauce, jaką teraz mamy . Ten rozdział chciałam napisać właśnie z wątkiem o kolacji wigilijnej i zwyczajach . Nie wiem czy mi wyszło to już sami ocenicie . Naprawdę chciałabym podziękować za te wszystkie wejścia na bloga , to dla mnie bardzo wiele znaczy . Następny rozdział pojawi się pewnie jeszcze w tym tygodniu . Mam zamiar skończyć t opowiadanie najpóźniej pod koniec ferii jak już o tym pisałam . 
Jeszcze raz wszystkiego naj naj i do napisania Nat :***


Poprawione przez @WiolettaBalicka
Dziękuję 

1 komentarz:

  1. Super !!!
    Czekam niecierpliwie na tą scenkę z Larrym :D
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń