Witajcie

Witajcie

sobota, 22 grudnia 2012

ROZDZIAŁ15


           UWAGA rozdział zawiera sceny przynajmniej +16 Jeśli nie lubisz tego typu akcji proszę od połowy przestań czytać . Dziękuję J


Bardzo dziękuję mojej nowej pomocnicy ,która sprawdziła ten rozdział .Dziękuję kochana :*  @WiollettaBalicka -Jej  TT jak by ktoś chciał J
                                              
                                                             ROZDZIAŁ 15

                                *WSZYSCY JUŻ DOJECHALI DO SWOICH DOMÓW *

                                                               * ZAYN

Od jakiś dwóch godzin jestem już w moim dawnym pokoju. Leże na łóżku i wspominam stare czasy, w których nie musieliśmy nigdzie jeździć, aby spędzić święta z rodziną. Poznałem to uczucie, jakim jest tęsknota za innymi. Mimo, że to Niall jest dla mnie najważniejszy i zawsze będzie, to nie ukrywam - już zaczyna mi trochę brakować Liama i tych jego porad, Louisa, Harrego oraz ich wygłupów. Tej całej czułości, którą sobie okazują. To takie piękne. Bardzo lubię wychodzić gdzieś w czwórkę: ja, Niall i oni. Zazwyczaj idziemy do kina lub na jakąś imprezę. Pewnego dnia, niedługo po koncercie Eda Sheerana, na który poszedł Harry z Louisem, Niall i Loczek zorganizowali nam kolację w bardzo ekskluzywnej restauracji obok London Eye. Lokalizacja nie była przypadkowa. Około dwudziestej zasiedliśmy przy zastawionym dla czworga osób stole. Ja zająłem miejsce koło Nialla. Po chwili podszedł do nas kelner, wręczył nam dwie, oprawione w czarny futerał karty i powiedział, że gdy się zdecydujemy mamy zaklaskać dwa razy w dłonie. Dość dziwny sposób wołania kelnera, ale może to też ma jakieś znaczenie? Lou i Harry wybrali lazanie, a ja z Niallem calzone * .Po chwili nasze potrawy były gotowe, dodatkowo zamówiliśmy czerwone wino i szklankę gazowanej wody. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy niczego nie zniszczyli. Niall trącił butelkę z czerwonym napojem i rozbił cała na podłodze, na szczęście była już pusta. Po kolacji udaliśmy się pod wielkie koło. Kolejka po bilety była tego dnia bardzo długa, dlatego postanowiliśmy pospacerować po bocznych uliczkach. Taka forma spędzania czasu jest nawet lepsza niż wjeżdżanie kołem na górę któryś już raz z kolei. Bardzo rzadko razem chodzimy, tak tylko żeby miło spędzić czas. Zawsze wszystko musi być zaplanowane. To był naprawdę miły wieczór. Szliśmy przez zaśnieżoną ścieżkę, a nad nami rozciągało się niebo pełne migocących gwiazd. W ubiegłą noc spadł pierwszy śnieg. Było go bardzo dużo jak na koniec listopada. Zostaliśmy na dworze prawie do północy. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i przytulaliśmy... Harry wpadł na pomysł żeby ulepić bałwana, co skończyło się totalna klęską. Wyszło nam coś podobnego do słupa postawionego pionowo w górę, a na nim kawałek czarnego kamienia i powbijane w boki gałęzie. 
·* Usłyszałem pukanie do drzwi.
-Proszę! – Nikt nie zareagował, a pukanie nie ustawało. Wstałem z łóżka i podszedłem sprawdzić, o co chodzi. Okazało się, że to moja babcia chciała się ze mną przywitać, ale nie usłyszała mojego zaproszenia. ·-Babciu? Coś się stało?
-Nie. Musi się coś stać żebym mogła przyjść do własnego wnuka, przywitać się po prawie pół roku nie widzenia.- Powiedziała tym swoim wścibskim głosikiem. Bardzo kocham moja babcię. Mogę z nią szczerze porozmawiać. Wiem, że zawsze mnie wysłucha i pomoże jak mam jakiś problem. Nie jest bardzo stara, ma 69 lat, ale mimo to bardzo dobrze się trzyma. Co roku jeździ na wyjazdy narciarskie i wyjazdy letnie ze wspinaczką po górach. Podziwiam ja za wytrwałość. Tyle, co ona przeszła, ja nawet w połowie przez całe moje życie nie przejdę.
-Jasne, że nie, wchodź, rozgość się w moich skromnych progach.
-Widzę, że coś cię trapi, wszystko w porządku? Nie masz żadnych problemów? A może nasz mały Zaynuś się zakochał? – Jak to się mówi: trafiła w dziesiątkę. Bardzo boję się powiedzieć rodzicom o moim związku z Niallem . Nie wiem jak zareagują, nie są zbyt tolerancyjni, mimo, że bardzo go lubią, mogłoby to zniszczyć relacje naszych rodzin, które były budowane od kilkunastu lat. Nie chcę do tego dopuścić. Kalie, (tak nazywa się babcia) mogę zaufać, ona mnie zrozumie. Na pewno nie zmieni to jej nastawienia do mojego kochanego blondynka. Zawsze będzie nas traktować jak własne dzieci i bardzo rozpieszczać.
-Wiesz, tak się składa, że jest taka jedna rzecz. Tobie mogę powiedzieć i wiem, że dla ciebie nie ma znaczenia, jaki jestem, ale bardzo boję się o rodziców… Jak oni zareagują.
-Nie dowiesz się co o tym sądzę, dopóki nie powiesz mi o co chodzi.
-Widzisz, bardzo dużo się zmieniło odkąd ja i Niall wyjechaliśmy. Poznaliśmy bardzo dużo nowych ludzi, co jest oczywiście na plus. Tylko, że przez niektóre zdarzenia przestaliśmy być dla siebie tylko przyjaciółmi. –Popatrzyłem jej głęboko w oczy. Wyglądały jakby chciały przekazać mi ,, mów dalej’’ . Kontynuując, pewnego razu zrozumieliśmy, że czujemy do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń. Od jakiś czterech miesięcy jesteśmy razem, jako para i naprawdę się kochamy, jak ty z dziadkiem. – Nastała cisza. Jestem przerażony, bardzo boję się odpowiedzi, mam nadzieję, że zrozumie.·
-Rozumiem i naprawdę cieszę się z twojego szczęścia. Nawet nie wiesz jak bardzo. Od dawna było widać, że ty i Niall nie jesteście jak inni chłopcy z osiedla. Zawsze razem, jak takie papużki nierozłączki. Co do rodziców nie jestem pewna jak zareagują. Znasz ich, są bardzo nieprzewidywalni, na pewno musisz poczekać na odpowiedni moment i powiedzieć im to wtedy, kiedy będą mieli dobry humor. Pamiętaj, ja zawsze będę po waszej stronie. Pójdę jeszcze sprawdzić co u Nialla .
-Mogłabyś mu powiedzieć, żeby do mnie przyszedł jak skończy się rozpakowywać?
-Oczywiście- Pocałowała mnie w czubek głowy i wyszła lekko zamykając drzwi. Znowu przyszło mi siedzieć i myśleć, co będzie dalej. Bardzo chciałbym spotkać się ze starymi przyjaciółmi, rozmawiałem nawet o tym z Niallem, on podziela moje zdanie. Dawno ich nie widzieliśmy.
* Za około dziesięć minut usłyszałem ponowne pukanie do drzwi teraz to na pewno musi być mój mały blondynek. Nie czekał na moje pozwolenie, po prostu wszedł i położył się na łóżku obok mnie. Odwróciłem się w jego stronę i ujrzałem te zniewalające niebieskie tęczówki, w których tonę za każdym razem.
-No hej śliczny, dłużej się już nie dało rozpakowywać?
-Byłbym wcześniej, ale przyszła do mnie twoja babcia. Kiedy jej powiedziałeś?
-Przed chwilą, jakieś dwadzieścia minut temu. Nie musisz się nią martwić, ona na pewno nie powie rodzicom  bez naszej zgody, nie przeszkadza jej nasz związek a wręcz przeciwnie- jest za.
- Przejechałem ręką po jego policzku aż do ust, zatrzymałem się na nich na chwilę. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Zacząłem zmniejszać odległość pomiędzy nami, za każdym razem jest to tak samo podniecające...
                                                                          *NIALL
Nie zwracając uwagi czy ktoś mógłby wejść w tym momencie do pokoju, co było bardzo możliwe, namiętnie pocałowałem Zayna. Zawsze, gdy to robimy przechodzi przeze mnie dreszcz. Cos jakby przyłożenie lodowatych rąk do rozgrzanego ciała tylko, że to jest akurat bardzo przyjemne. Zacząłem ściągać koszulkę i spodnie. Malik miał kłopot z rozpięciem guzików od swojej koszuli. Jak zwykle  niezdara z niego, gdyby nie moja pomoc pewnie siłował by się z nimi jeszcze przez dziesięć minut. Bardzo się denerwuję. Dość często rozmawiałem z Zaynem o naszym pierwszym razie, ale nigdy nawet sobie tego nie wyobrażałem. W dodatku w naszym domu, w jego pokoju, na łóżku, które służyło nam od dzieciństwa. Na którym mamy naprawdę piękne wspomnienia, które na pewno zostaną w mojej pamięci na bardzo długo. Do jednych z nich należy to z przed dziesięciu lat. Byliśmy w tedy przez cały dzień na polu. Jak zwykle, w gorące letnie popołudnia kąpaliśmy  się w dmuchanym baseniku, który mama Zayna położyła w ogródku. Siedzieliśmy w  nim aż do dwudziestej. Byliśmy naprawdę bardzo zmęczeni, dlatego nasze mamy od razu położyły nas do jednego łóżka, było to właśnie to, na którym teraz się przytulamy.
*-Zayn,  naprawdę chcesz to teraz zrobić? Tutaj, w twoim pokoju?
-Lepszego miejsca nie ma, to tutaj mamy najlepsze wspólne wspomnienia. Każde inne miejsce nie dawałoby nam tyle emocji, co to.
-A rodzice? Co będzie, kiedy podejdą pod drzwi?
-Nie musimy się o  nich martwić. Babcia wspomniała mi, że za chwilę maja jechać po świąteczne zakupy. Nie będzie ich przez około trzy godziny, a znając twoją mamę będzie chciała zwiedzić wszystkie sklepy na których jest napisane ,,PROMOCJA” .-Zaśmialiśmy się oboje. Co racja to racja. Moja mama i  wyprzedaże równa się stracone co najmniej cztery godziny na oglądaniu rzeczy nigdy nieprzydatnych  w życiu, taki to już jej urok.
-Ja bardzo się boję ….
-Niall, ja nie chcę cię do niczego zmuszać wystarczy, że powiesz jedno słowo i nic się nie wydarzy. Zawsze możemy poczekać, aż będziemy dość dojrzali by to zrobić. Tylko ja już czuję, że naprawdę bardzo cię kocham.
-Też cię bardzo kocham i nie chodzi o to, że nie chce. Po prostu zupełnie nie wiem jak się mam zachować . Nie wyobrażałem sobie nawet tego momentu.
-Wszystko przyjdzie z czasem . –Po tych słowach wpił się w moje usta bardzo zachłannie. Nie minęło  nawet pięć minut, a my leżeliśmy koło siebie w samych bokserkach. Zayn objął mnie nogami i zaczął muskać ustami moją klatkę piersiową. Powoli zataczał okręgi wokół  sutków, delikatnie je przygryzając zjechał na podbrzusze. Czy on naprawdę chce się ze mną tak bawić? Na pewno czuje jak bardzo mój kolega jest nabrzmiały. Zaraz od samych pieszczot dojdę. W końcu przejechał ustami po wybrzuszeniu na mojej bieliźnie. Jęknąłem i zacisnąłem pięści na pościeli. Musiał to zauważyć, bo od razu na jego twarzy pojawił się uwodzicielski uśmieszek. Jedną ręką chwycił mojego penisa i zaczął go delikatnie masować. Drugą głaskał mnie po brzuchu jak gdyby chciał zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Po chwili  poczułem jego wargi na sobie. Ta najlepsze uczucie, jakie do tej pory przeżyłem. Nawet nie chce myśleć, co zdarzy się już za chwilkę.
-Zayn … ugh ja … ja za chwilę dojdę za nim co kol wiek zrobimy.- Wydusiłem z siebie z wielkim trudem. Na co on zaprzestał wykonywać ruchy głową. Popatrzył mi się prosto w oczy.
-Niall ufasz mi?
-Ufam
-Dobrze, w takim razie odwróć się. Obiecuje postaram się być jak najbardziej delikatnym .-Natychmiast spełniłem jego polecenie. Poczułem jak naciska palcami na moje wejście. Bardzo subtelnie poruszał nimi we mnie. Nie sprawiało mi to zbytniej przyjemności, ale także i bólu. Dopiero jak  oparł pęce na moich plecach tak żeby mieć lepszy dostęp i wszedł we mnie całą swoją długością poczułem ból. Bardzo  mocny ból, który był ledwo do wytrzymania. Z jednego oka poleciała mi łza. Zayn od razu pocałował mój policzek, po którym spłynęła. Wyszeptał bardzo ciche przepraszam, po czym kontynuował ruchy. Z każdym kolejnym  ból ustawał i zaczynała zastępować go przyjemność. Po kilku minutach zmienił tempo. Czułem się niesamowicie, jeszcze chwilką i dojdę. Trafił w mój czuły punkt. Nigdy nie myślałem, że mój pierwszy raz będzie taki cudowny. Wolną ręką chwycił mojego przyjaciela i zaczął po nim  jeździć całą dłonią. Nie wytrzymam zaraz. Zdołałem wydyszeć jeszcze  dwa słowa.
-ZAYN JA ZARAZ….- W tym momencie obydwaj doszliśmy. On we mnie, a ja w jego ręce… Nie potrafię opisać uczuć, jakie doznałem w tamtej chwili. Czułem się jak w raju. Przykryliśmy się tylko prześcieradłem. Ja w jego objęciach zdołałem powiedzieć  tylko na ucho –Dziękuję, to było niesamowite.- I zasnęliśmy na prawie dwie godziny. Byliśmy bardzo zmęczeni podróżą, a te przeżycia spowodowały nagły napływ adrenaliny. Nigdy tego nie zapomnę. Do końca życia zapamiętam ten pokój i to, co się w nim stało. Leżelibyśmy dłużej, ale przy rozbieraniu narobiliśmy dość bałaganu. Gdy odrzucałem swoje jeansy, klamrą trafiłem w wazon z kwiatkami. Woda wylała się na ziemie, a drobinki porcelany rozproszyły się po całym pokoju. Musimy uważać jak będziemy szli pod prysznic. ·* Już jutro wigilia, Jestem bardzo ciekawy, jakie to prezenty kupiły nam nasze kochane mamucie. Sam mam dla Zayna coś wyjątkowego. Wiem, że on uwielbia słuchać muzyki i to bardzo głośno. Nie raz mówię mu żeby ją ściszył,   bo zniszczy sobie słuch, ale jak zwykle na tego upartego kochanego osła nic nie działa. Mam zamiar kupić mu słuchawki z podkręcanymi basami i regulacją przetwarzania danych dźwięków. Widziałem jak w sklepie z akcesoriami muzycznymi bardzo dokładnie je oglądał. Lecz jak zobaczył cenę odłożył je szybciej nic ja zdążę zjeść ciastko. Fakt nie są tanie, ale dla niego mogę zrobić wszystko.



15 Skończona . Jej chciała bym bardzo wam podziękować za te + 1500 wejść na bloga i za te komentarze . Naprawdę cieszy mnie każdy z nich . Ten rozdział zupełnie mi nie wyszedł . Nie umiem pisać scen typu + 16 ale chciała dodać troszkę  takiej akcji . napiszcie mi czy mam już nie dodawać podobnych scen bo mam zaplanowana jedna z Larrym ale zawsze mogę ja ominąć . Pozdrawiam Nat :****

1 komentarz:

  1. Nie wyszedł ?! Dziewczyno chyba na głowę upadłaś!
    Ten rozdział jest cudowny !!
    Musisz dodać jeszcze taką scenkę z Larrym ! Po prostu musisz :D
    Czekam na kolejny rozdział i liczę ,na +18 z Larrym w roli głównej :)
    Zapraszam do siebie na bloga o Larrym :D
    http://kiss-me-baby123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń