Witajcie

Witajcie

czwartek, 29 listopada 2012

ROZDZIAŁ 10


                                                                                RODZIAŁ 10

                                                                                *LOUIS
 Niall znikną gdzieś w korytarzu . Za nim pobiegła Kaja , nie przejmowałem się tym bo za nie całe 10 minut ma zacząć  śpiewać Harry . Tak, w końcu go usłyszę ,czekam na to od ponad miesiąca . Zauważyłem ,że Zayn dziwnie się zachowuje od samego rana  w stosunku do Nialla . Pokłócili się czy co  a może po prostu ma gorszy dzień ? Mniejsza z tym ,Liam na pewno pomoże im rozwiązać ten konflikt . Taaaak  Liam  , oznaczyliśmy go mianem taty całej naszej paczki . Jest z nas najrozsądniejszy mimo jego dziwnej fobi do łyżek . Gdyby nie on Harry mało co nie wpadł by pod rozpędzony samochód . Fajtłapa chciał przejść przez ulice i nie ruszył się na pasy tylko na przełaj przez  dwupasmówkę . W ostatniej chwili Liam podbiegł do niego i chwycił za bluzę , gdyby nie to Harry na 100 procent wszedł by bez rozglądnięcia się na jezdnię po której jechał terenowy Jeep . Jego mina była bezcenna gdy przed oczami przejechał mu rozpędzony pojazd lekko muskając  jego włosy .
*Usłyszeliśmy zapowiedź speakera , prawie identycznej treści co miesiąc temu  tylko ,że ta nie dotyczyła Zayna tylko Harrego .
(Speaker): Zapraszamy naszą kolejną gwiazdę . Dziś wystąpi przed państwem niesamowity i bardzo uzdolniony  student pierwszego roku z akademii Muzycznej  Harry Styles . Powitajmy go wielkimi brawami ! –Widownia zaczęła szaleć , odgłosy oklasków nie cichły . Harry złapał mnie za ramie i spojrzał ze zdenerwowaniem w oczach .
-Będzie dobrze , na pewno dasz sobie radę , pamiętaj wierze w ciebie .
-Dziękuję.- Odszedł na scenę . Przez pierwsze minuty stał . Przedstawił się i powiedział co zaśpiewa . Była to jakaś stara piosenka  , nie pamiętam jej tytułu . Gdy tylko zaczął śpiewać  otworzyłem usta  z wielkim ŁAŁ . On jest niesamowity , ma taki piękny głos trochę ochrypnięty momentami ,co bardzo pasowało to tego utworu . Poczułem  takie dziwne coś w środku . Jak by mi ktoś podał  jakiś narkotyk . To cudowne uczucie nie było spowodowane ,żadnymi prochami tylko Harrym . Jego pięknym głosem i tym jak porusza się na scenie . Jak ja się cieszę ,że go mam. Wygląda tak … chwila Louis co ty robisz . Stop nie myśl tak . Harry to tylko twój przyjaciel , jak możesz myśleć tak o chłopaku ? Co się ze mną dzieje , jeszcze nigdy nie patrzyłem tak na nikogo jak na niego . Nawet na Eleonor  na samo wspomnienie jej imienia przechodzą wszystkie dobre emocje . Zostaje tylko smutek . Nie będę psuł sobie tego wieczoru myślami o niej .
W końcu skończył . Gdy odłożył mikrofon widownia wstała z miejsc . Wszyscy zaczęli głośno klaskać i krzyczeć jego imię . :HARRY ! HARRY! HARRY !  - Na koniec podziękował wszystkim za wysłuchanie i dodał . –Najbardziej chciał bym podziękować mojemu najlepszemu przyjacielowi Louisowi który siedzi na widowni . To dzięki niemu miałem odwagę zaśpiewać dziś dla was . świadomość ,że tu jest bardzo mi pomogła . Jeszcze raz dziękuję . – O jaki on jest  cudowny . Zrobiło mi się miło po jego słowach , zawsze tak mam gdy mówi mi ze jestem dla niego ważny . I dla tego boje się ,że zacznę czuć coś więcej ….
Po zejściu ze sceny usiadł koło nas na kanapie . Wszyscy od razu zaczęli mu gratulować . Zayn przyniósł małą butelkę wódki
-No no Harry kto by pomyślał ,że w takim ciele jest taki wspaniały głos .
-Czy to miało mnie obrazić ? – Odpowiedział mulatowi z uśmiechem na ustach . Po chwili spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi oczyskami . –Lou dziękuje naprawdę gdyby nie ty nie dał bym rady .
-Na pewno byś dał . Jesteś niesamowity . Z takim głosem nie dorastam ci do pięt .
-Raczej ja tobie . –Podniósł swój kieliszek z przeźroczystą cieczą.- No to  pijemy zdrowie Louisa i każdego z kolei . Wielkie dzięki ,że jesteście bez was to nie było by to samo . –Każdy przy stoliku wzniósł małe  naczynie napełnione alkoholem i na trzy opróżniliśmy zawartość . Nie będę pił już więcej , mam wyjątkowo mało wytrzymałą głowę .



                                                                                    *HARRY
W końcu to zrobiłem , nogi nadal mam jak z waty . Na scenie o mało co się nie przewróciłem o jakieś kable . To było dla mnie bardzo ważne . Pierwsze wrażenie na Louisie i W ogóle na tych trzystu osobach w klubie . Bardzo mnie zdziwiła reakcja ludzi na mój występ . Nie spodziewałem się aż tak dużych braw . W moim mieście często chodziłem na takie zabawy  i tam zawsze była chwilka a potem kolejny   ,,artysta” a tu , stałem na tej wielkiej scenie przez dobre dziesięć minut a klaskanie nie cichło . Na szczęście zapowiedzieli kolejnego uczestnika i mogłem spokojnie zejść .Siedzieliśmy tam jeszcze z dwie godziny gadając o niczym . Po prostu odpoczywaliśmy po tych wszystkich testach i sprawdzianach . Jutro na szczęście wolne a w środę znowu się zacznie . Najgorsza rzecz w studiach jest sesja . W dodatku na kierunku muzycznym  sesje są co miesiąc , i trwają tydzień. Mówi się trudno .
Pewnie dziś w nocy nie będę mógł usnąć . Zawsze tak mam po dużej dawce emocji . Zapytam się Louisa czy mógłbym z nim  spać . Przy nim zawsze jest raźniej i łatwiej mi zasnąć .
* DROGA POWROTNA *
Zauważyłem ,że Zayn i Niall nie idą koło siebie jak zwykle to robią . Zazwyczaj aż ciężko  ich od siebie oderwać a teraz jeden idzie na początku  z Liamem a Niall gada z Kaja na końcu . Blondyn w orgóle mało dziś rozmawiał z mulatem . Czyżby nasza idealna para się po raz pierwszy pokłóciła ?
-Hej Lou .. –Powiedziałem szeptem podbiegając do chłopaka który  właśnie  zapinał kurtkę . –Zauważyłeś ,że NIall i Zayn jakoś dziwnie się zachowują ?
-Tak , dzisiejszego wieczoru ani razu się do siebie nie odezwali . Ciekawe co się znowu stało . Trzeba by wziąć  ich na bok i wypytać ale to nie dziś . Teraz mażę o gorącym prysznicu i pójściu spać .
- Ty i pójście spać o tak wczesnej porze ?? Nie możliwe  . Ludzie Louis ma gorączkę !
-Cicho Bądź bo jeszcze pomyślą ,że naprawdę mi coś jest . Ty nie jesteś  zmęczony ?
-Jestem , nawet nie wiesz jak  mam nadzieję ,że zaprosisz mnie dziś do siebie ? –Spojrzałem na niego z błagalną miną . Jak zwykle , nikt nie umie się jej oprzeć . Po chwilki uległ .
-No niech ci będzie , ale jak będziesz chrapał to zrzucę cię na ziemie .
-Ależ ty brutalny , Dobrze warunki przyjęte . Pójdę dziś wziąć prysznic do wspólnej łazienki . Nie mam siły czekać , prędzej zasnę brudny .
-Dobrze , jak wolisz . –Szliśmy dalej . Został nam jeszcze spory kawał drogi . Ułożył bym się na ławce i zasnął jak przysłowiowy żul . Trudno musze jakoś wytrwać te męczarnie . Na pocieszenie mam tylko jedno . Mianowicie idę z Lou i z piątka ludzi których bardzo lubię . Wszyscy się śmieją i o czymś gadają .


                                                                                  *  NIALL

W końcu  wracamy , zaczynałem mieć już dość tego klubu . Może  przez zachowanie Zayna , a może po prostu przez hałas  . Rozmowa z Kają bardzo mi pomogła .jak tylko dojdziemy do budynku zaciągnę Zayna na samą górę ,tam gdzie on pierwszy raz mnie pocałował . Miłe wspomnienia .
*DWADZIEŚCIA MINUT PÓŹNIEJ*
Gdy przekroczyliśmy próg  akademika chwyciłem chłopaka mocno za rękę i zaciągnąłem go na poddasze .
-Niall co ty wyprawiasz ?! Po co mnie tu przyciągnąłeś ?
-Bo mam dość twojego zachowania . Co zrobiłem ? czemu cały dzień jesteś dla mnie taki wredny .Nawrzeszczałeś na mnie bez powodu . Chyba że powodem jest wczorajsze zajście , w takim razie bardzo przepraszam to się już więcej nie powtórzy .Mogłeś mi powiedzieć ,że sobie nie życzysz a nie teraz odsta….- Nie dałem rady dokończyć . Chłopak  przyparł mnie do ściany i bardzo mocno pocałował . –Ja myślałem ….
-Niall , nie chodzi o to wczorajsze . Bo to była najlepsza rzecz w moim życiu  jak na razie . Ja cie bardzo kocham  nie mógłbym być zły za miłe wspomnienia i przeżycia . Wiem …. Zachowywałem się dziś okropnie . Przepraszam to nie twoja wina . Jestem dziś taki zły  ponieważ moja mam zadzwoniła rano . Nie było by w tym nic złego gdyby nie informacja jaką mi powiedziała .
-Co się stało .
-Już ci mówię . Moja siostra znów trafiła do szpitala Tym razem z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego . Mają ja operować za dwa dni . Jest bardzo duże ryzyko bo ona jest bardzo słaba . Może się nie obudzić .- Zapadła cisza . Zayn zasłonił twarz rękami . Zauważyłem jak łzy spływaja po jego policzku . Objąłem go jak najmocniej potrafię . Ręką podniosłem jego zapłakaną twarz ku górze i lekko musnąłem miejsce spłynięcia ostatniej kropli .
-Rozumiem . Nie płacz . Wszystko będzie dobrze . Musisz w to wierzyć . Twoja siostra na pewno z tego wyjdzie . Ja nie wiem jak to jest zbytnio bo nie mam rodzeństwa ale wyobrażam sobie jak musi ci być ciężko .
-Tak jest mi bardzo ciężko z tym , na dodatek nie mam z nimi żadnego kontaktu . O wszystkim dowiem się dopiero  po operacji to mnie najbardziej dobija . Przepraszam cię ,ze  to na tobie najbardziej się wyładowywałem . Bardzo przypominasz mi moja siostrę wiesz te wszystkie wspólne chwile . Szczęśliwe i te w których kłóciliście się o ostatniego chipsa . Jak pomyśle ,że mogę jej już nigdy nie zobaczyć …
-Nie myśl tak . –Splotłem nasze dłonie i powoli zaczynałem podchodzić do drzwi wyjściowych z  poddasza .
- Chodź już . Jestem wycięczony . Musimy cie czymś zając żebyś nie myślał cały czas o tyj sprawie . Ja wierzę ze wszystko będzie dobrze i ty też powinieneś .
Zeszliśmy . W pokoju czekał  ubrany w piżame Liam .
-Gdzie wyście byli ?
-Musieliśmy wyjaśnić sobie jedną sprawę ale już jest dobrze .
-No właśnie widzę . Wasze miny zdradzają to same za was . Nie ważne . Szykujcie się już do spania . Jutro wcześnie pobudka .
-A to niby czemu ?
-Zapomnieliście ? Mamy jutro przygotować salę na występ tych z trzeciej klasy . Pani od Wokalu nas o to poprosiła  ,zgodziliście się . Możecie nie pamiętać bo byliście zbyt  zajęci łaskotaniem  . –Popatrzyłem na Zayna który  na słowa Liama  zrobił wytrzeszczone oczy  .
-No ja nie pamiętam . Muszę się bardziej skupić na rozmowie , choć w towarzystwie Nialla jest to bardzo trudne . Liam wywrócił oczami  odwrócił się od nas i wlazł do łóżka .
-No to dobranoc gołąbeczki .Mam sobie włożyć zatyczki do uszu czy dziś dacie mi się wyspać ?
-Kiedy nie daliśmy ci się wyspać ? Nigdy nie jesteśmy głośno w nocy .
Nieeee … W ogóle a jakieś trzy dni temu  przez trzy godziny słyszałem tylko śmiechy  . Mówiliście coś o jakimś Pudlu  a z resztą nie ważne . Po prostu dziś chcę się wyspać . No dobrze jeszcze raz Dobranoc  miłych snów . –Tak teraz sobie przypominam . Trzy dni temu Zayn pokazał mi zdjęcia  pieska  który stał pod stołem i ciągną jakąś starszą panią za nogawkę od spodni . Ta zamiast sprawdzić co to wstała i zaczęła biec . Na co piesek  odleciał urywając kawałek materiału . Mina staruszki  bezcenna .
-Zayn , faktycznie chodźmy już spać . Nie mam siły na nic . – Oparłem głowę na jego ramieniu . Dziś musze jeszcze tylko się umyć i mogę  odpłynąć w krainę snów .
-Dobrze kto pierwszy zajmuje łazienkę ? –Spojrzał na mnie , nie mam siły się z nim użerać .
-Jak chcesz możesz pierwszy ja poczekam .
-Nie . Możemy iść razem … Jeden poczeka przed prysznicem . Dzięki temu zaoszczędzimy czas . Można myć zęby albo coś w tym stylu w tedy kiedy jeden będzie się mył . Chyba ,że nie chcesz …
-Nie spoko . Jak dla mnie dobry pomysł . W końcu ja się ciebie nie wstydzę  ty mnie pewnie też . –tak szczerze to wątpię ,żeby skończyło się tylko na czekaniu przed kabiną …




 Na początek KOCHAM WAS . dzisiejsze akcje na TT <3 . Rozdział  jest taki sobie . Jak zwykle mi się nie podoba ale cóż . Mam nadzieję ,że nie przynudzam . Bardzo się staram pisać  jak najlepiej umiem .  Jeśli macie jakieś pytania do mnie to piszcie na GG 44040681 . Mogę też informować o nowych rozdziałach . No to do zobaczenia  .Nat :* 

poniedziałek, 26 listopada 2012

Libster Awards

Chciałabym bardzo podziękować  za nominacje do Libster Awards . W ogóle się tego nie spodziewałam :)
 A oto zasady:
Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań zadanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (musisz ich o tym poinformować) i zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania od autorki bloga  który mnie mianował 1. Jak poznałaś One Direction ?
2. Czym się interesujesz ?
3. Ulubiona piosenka chłopaków ?
4. Twój ulubiony film ?
5. Twój ideał chłopaka?
6. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
7. Skąd czerpiesz pomysły na rozdziały w swoim blogu?
8. Twoje największe marzenie ?
9. Czy twoja przyjaciółka / przyjaciel też kochają Larry'ego ?
10. Organizujesz lub jeździsz na jakieś zloty fanek 1D ?
11.Gdybyś miała możliwość wybrać sobie jedną moc ...jaką byś wybrała (np. latanie itd) ?  
 Moje odpowiedzi :
1 .Osobiście nigdy ich nie spotkałam . Jeżeli chodzi o to z kąt się dowiedziałam o nich , to pokazała mi ich piosenki moja  przyjaciółka . Wieczorami wysyła  mi linki do różnych filmików na yt z nimi i od tamtej pory (połowa kajaci) się zakochałam w każdym po trochę a szczególnie w Louise i Harrym .

2.Hymmmmm... Kilka rzeczy  interesuje mnie dość mocno . Jedną z nich jest gra na gitarze i nauka jenzyka Angielskiego . Kocham też słuchać  muzyki w szczególności 1D  . Oststnio zaczełam też biegać , jestem ciekawa ile wytrzymam .

3. Nie mam typu ulubionej , wszystkie są niesamowite i z każdą wiążę inne wspomnienie. Całe dwie płyty UAN i TMH  kocham nad życie . Jeśli jednak miała bym wybrać to powiedziała bym Summer Love i Irresistible  . Lubię wolne ballady przy których mogę pomyśleć <3 .

4. Nie oglądam filmów , nie znajduję na to czasu ale jeśli miała  bym wybierać to TITANIC <3

5. Nie mam określonego ideału chłopaka . Liczy się u mnie przede wszystkim charakter i to jak traktóje innych . Chciała bym żeby grał na jakimś instrumencie i zajmował się muzyką ale jeśli nie będzie tego robił też bym go kochała .

6. Jedną z przyczyn było to ,że sama uwielbiam czytać blogi o Larrym .Jeśli Ziall w nich jest to dla mnie staja się ciekawsze . Wszystko zaczęło się w wakacje kiedy czytałam mojego pierwszego bloga . Popłakałam się na nim , Jest niesamowity . Pisanie daje mi dużo radości a codziennie rosnąca liczba wyświetleń i komentarzy  powoduje uśmiech na mojej twarzy .

7 . Pomysły przychodzą same . Nie raz mam tak ,że robię zwykłe czynności jak nauka czy spotkania ze znajomymi i nagle nachodzi mnie wena . W takich wypadkach zawsze wieczoram siadam przed laptopem otwieram worda i pisze co mi mówi wyobraźnie .

8.Moim naj większym marzeniem jest pójście do Angielskiego Xfactora i poznanie  całego 1D . Dostała bym zawału <3

9. Jedna z moich przyjaciółek dzięki mnie zaczęła lubieć Larrego . Nie jest shipperką ale też chciała by aby ich związek okazał się prawdą .

 10. Nigdy nie organizowałam żadnego zlotu 1D . Bardzo chciała bym pujść na jeden u mnie w Krakowie będzie w styczniu  i na 100% na niego pujde . O wcześniejszym zlocie dowiedziałam się dzień po :(

11. Wybrała bym Nie widzialność . Mogła bym t tedy wślizgnąć sie za scenę do chłopaków i porozmawiać z nimi . Wiem trochę  głupie ale szczere .



 Blogi które nominuję :
http://bulletprooffheart.blogspot.com/2012_07_01_archive.html
http://larrystylinson-lifetravel.blogspot.com/2012/11/015.html?
http://minty-monday.blogspot.com/2012/11/ix.html?showComment=1353959742771#c3879846702681332714
http://letmebeyourkryptonite.blogspot.com/
http://larrystylinsonn.blogspot.com/
http://i-have-him.blogspot.com/
http://the-perfect-melody.blogspot.com/
http://13reasonsswhy.blogspot.com/
http://99dayswithoutyou.blog.onet.pl/2,ID469990563,SL518986315,index.html
http://idmwia.livejournal.com/



 Moje pytania :
 1. Jak długo jesteś Directioners ?
2. Co jest twoim natchnieniem do pisania bloga ?
3. Który z Broman'ców najbardziej lubisz ?
4. Jakie jest twoje największe marzenie?
5. Dlaczego zdecydowałaś się pisać bloga?
6.Masz jakieś zanjome  które też sa Directioners ?
7. Z kąt pochodzisz i  za co lubisz lub nie lubisz tego miejsca ?
8. Kto jest twoim autorytetem ?
9. Co byś wolała wygrać milion  na loteri czy spotkac 1D ?-uzasadnij
10 . Masz jakieś zainteresowania ? Jakie?
11. Co byś zrobiła gdybyś spotkała 1D i miała okazję z nimi rozmaiwać ?







niedziela, 25 listopada 2012

ROZDZIAŁ 9


                                                                              RODZIAŁ 9

                                                                                * HARRY

Po zajęciach poszliśmy na  tą imprezę   , ale tylko na chwilę . Nie mam zbytnio ochoty bawić się na żadnej bibie . Muszę skupić się na nauce , przez  ten weekend powinienem się trochę podciągnąć przed sesją . Louis obiecał ,że mi pomoże . Co ja bym bez niego zrobił ? Jest taki kochany  ,zawsze ma dla mnie czas . Uwielbiam spędzać z nim każdą wolną chwilę . Mówiąc o wolnych chwilach , ciekawe gdzie podziali się Zayn i Niall . Nie widziałem ich od  wyjścia z uczelni . Może zostali w akademiku . Sami  już się boje , ich dwójka samych w akademiku . Mam nadzieję  ,że   jeszcze tam stoi .
*Jest już po  dwudziestej , nie miałem tak długo zostawać .  Jestem już dość zmęczony , z dzisiejszej nauki nici . Muszę się umyć i położyć bo jeszcze chwila i zasnę na ulicy . Dzięki mojemu wierceniu mam zapewnione spanie  z  Louisem przynajmniej przez 3 dni . Tak się cieszę , z nim zawsze jest raźniej a do tego on tak pięknie pachnie . uwielbiam zapach jego  perfum . Jest taki lekki a za razem bardzo interesujący . Zawsze wieczorami długo rozmawiamy , a gdy jeden  powoli przysypia a nie skończyliśmy jeszcze tematu , przenosi się do drugiego . Było już tak kilka razy , zawsze zasypiam wtulony w Louiego gdy tylko mam ochotę . Znamy się od miesiąca ,a już wiem o nie bardzo dużo . Czuję się jak by był moim bratem , a nawet coś więcej . Nie dopuszczam do siebie myśli ,że mógłbym się w nim zakochać . Nie mam u niego żadnych szans i na pewno przysporzył bym tym sobie wiele bólu . Nie mówiąc już co by się stało gdyby się dowiedział . Czuł bym się bardzo nie zręcznie w jego towarzystwie . Nie potrafiłbym normalnie się zachowywać ze świadomością ,że  co kolwiek bym nie zrobił mógłby to odebrać dwuznacznie . Skończyło by się wspólne spanie , wyjścia na lunch , ganianie po całym korytarzu , przytulania , dawanie sobie bluzy gdy jest zimno , rzucanie się jedzeniem na stołówce , siedzenie koło siebie , wspólne rozmowy i przesiadywanie  godzinami na balkonie w  bezchmurne noce i opowiadanie sobie przy tym historii z życia wziętych . Były też zabawne  takie  po których śmialiśmy się przez pół godziny . Zdecydowanie jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu  ,że poznałem Louisa bez niego te studia były by o wiele nudniejsze . Na pewno nie było by to samo , kto by mnie rozśmieszał na długich wykładach , pomagał w trudnych tematach do przerobienia , pisał wypracowanie  . Tak wiem nie powinien tego robić , ale ja zawsze mu się odwdzięczałem , gdy tylko było jakieś dłuższe zadanie z matematyki robiłem je prawie całe za niego . Lou jest świetnym humanistą i muzykiem a ja wole raczej przedmioty ścisłe oczywiście muzykę kocham tak samo jak on . 
Właśnie wszedłem  do pokoju . Na łóżku leżał już umyty i przebrany w swoją śmieszną piżamę w małpki Lou . Miał jeszcze mokre włosy . Jak zwykle zaczesane na lewo .
Co tak późno ? Zapomniałeś ,że jutro mamy się uczyć i nie ma spania do południa ?
-Ja i spanie do południa ? Wiesz ,że nie uśpię dłużej niż do dziesiątej , nawet jak jestem tak bardzo zmęczony jak teraz .
-No dobrze , dobrze idź się umyj , ja będę na ciebie czekał , obiecuję ,że nie zasnę .
-Dzięki jesteś kochany , postaram się jak najszybciej załatwić  wieczorna toaletę .
Po piętnastu minutach byłem już gotowy . Zapomniałem zabrać bielizny , musiałem wyjść z łazienki w samym ręczniku opasanym na biodrach .


                                                                                  *LOUIS
Dość szybko wróciłem  z tej imprezy przed sesją , jak mówią niektórzy to ostatnia szansa na zabawę przed czasem zgrozy . Jak dla mnie  to nie będzie aż tak źle . Wystarczyła tylko trochę skupić się na wykładach i nie trzeba się niczym stresować . Jak nie nauczyło się tego w miesiąc to tym bardziej nie nadrobi się tego w dwa dni .
Usłyszałem przekręcający się kluczyk w drzwiach , to Harry w końcu zaszczycił mnie swoją obecnością. Od razu poszedł się umyć .Widać ,że ledwo żyje . Nie dziwie mu się, jak można wstawać kilka minut po szóstej i mówić ,że jest się już wyspanym ? Nie rozumiem tego  ja o szóstej rano jestem nie żywy . Zachowuję się jak człowiek z wielkim kacem . Taka jego uroda ,że  zasypia  chwilę przed jedenastą a potem budzi się i siedzi nic nie robiąc . Zawsze jak o czymś gadamy wieczorem przyłazi do mojego łóżka i zasypia na moim ramieniu słuchając historii z całego życia . Nie raz i on opowiada różne ciekawe rzeczy ale z reguły  są to śmieszne opowieść. Bardzo lubię te nasze rozmowy . Nie myślę w tedy o niczym , o niczym złym . Odpływam i dzięki niemu zapominam o cały okropnym świecie . Zanim się zorientuję ,że on już śpi chodzi do dwunastej . Wtedy  przykrywam nas  cienka kołudrą i odpływam wraz z nim . Najlepszy jest poranek , kiedy Harry budzi się i jeździ palcami po mojej piżamie , od samego początku bardzo mu się spodobała . Szczególnie te małpki . zachowuje się jak Takie  wyrośnięte małe dziecko . Chyba to w nim najbardziej lubię . To ,że  potrafi mnie rozśmieszyć do łez a gdy trzeba  jest poważny i mogę z nim porozmawiać na każdy temat .
Po piętnastu minutach  otworzył drzwi od toalety , jak zwykle zapomniał zabrać rzeczy na zmianę . Znowu będzie paradował cały lub pół nagi . …Tak Harry często paraduje nagi po pokoju a szczególnie po kąpieli . Kupię mu na urodziny specjalną szafkę na bieliznę  i wmontuję w łazience a na dodatek będę ustawiał mu przypomnienie . Nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało , w końcu też jestem facetem  ,ale mógłby się ubrać a nie łazić tak  przez dłuższą chwilę . Zawsze ktoś może wejść do pokoju i go zobaczyć . Czekam na ten moment ,żeby w końcu się nauczył . Chciałbym zobaczyć w tedy jego minę .
-Daj mi jeszcze dwie minuty , tylko się ubiorę i już do ciebie idę .
-Ok. Czekam – Po chwili  wpełznął pod moje okrycie i zaczął wypytywać co robiłem całe popołudnie .
-Czemu tak szybko wyszedłeś z tej imprezy ?-Zapytał spoglądając na mnie .
-Jakoś nie miałem ochoty  zostawać , głowa mnie trochę bolała . Po za tym wole chodzić tylko z Toba i chłopakami na takie wyjścia . Na szkolnych zabawach  po wypiciu czegokolwiek mogę narobić sobie wstydu . Mam mało wytrzymałą głowę .
-Nie masz w sumie czego żałować , było jakoś tak drętwo . Sam wyszedłbym wcześniej ,ale zagadała mnie ta Aga co do nas doszła . Wiesz ,że ona to nawet fajna jest . Opowiedziała mi trochę o tej Kai z którą mieszka . Poznamy ja już w poniedziałek .
-Ogólnie to ja nie mogę się już doczekać jak tam pójdziemy . Chcę cię w końcu usłyszeć . Twój głos jak śpiewasz . W ogóle to jak to jest możliwe ,że po miesiącu studiów muzycznych ja ani razu nie słyszałem jak śpiewasz ?
-Może dla tego ,że  jestem przed ostatni na liście i mam śpiewać dopiero za tydzień . Za to ty masz naprawdę boski głos .
-Dzięki , ja nie za bardzo lubię barwę mojego głosu , wydaje się mi taka … jak bym mówiła przez nos .
-Nie gadaj głupot . Masz niesamowity głos  i wiele osób może ci go pozazdrościć . –Po tych słowach spojrzałem na niego , natrafiłem na te jego nieziemskie zielone oczy . Można powiedzieć o nim naprawdę dużo ale oczy to on ma cudowne . Tak samo jak te dołeczki w policzkach jak się uśmiecha .
Dziś zasnęliśmy trochę wcześniej niż zwykle . Oby dwoje jesteśmy zmęczeni .


                                                                               
                                                                           *NIALL
*PONIEDZIAŁEK PO WEEKENDZIE , PO TESTACH ,KOŁO GODZINY  16 *
Myślałem ,że to będzie trudniejsze , nie wiem czego się tak bałem . Bez takiego przygotowania i tak bym zdał ten test  Materiał obejmował  tylko cztery tematy z ośmiu które przerobiliśmy . To dobrze , przynajmniej nie zawalę niczego od razu  . Za jakieś trzy godziny idziemy na karaoke . Na pewno będziemy się świetnie bawić jak za pierwszym razem . Pójdę  sprawdzić co robi mój chłopak  .
*Wszedłem do naszego pokoju , Zayn siedzi na swoim łóżku , jest jakiś dziwny od wczorajszego zdarzenia . Mam nadzieję ,że   nie jest na mnie zły za to co zrobiłem . Nie sprzeciwiał się a na koniec podziękował . Przez noc zachowywał się normalnie ,rano cos mu odbiło i dla wszystkich jest taki oschły . Jak Lima zapytał się go dziś rano  czy nie pójdzie z nim do biblioteki  wypożyczyć  kolejną części książki która czyta każdego wieczoru ten wydarł się  na niego . Krzyczał  że on nie jest służącą i ,że jak chce to może iść  sam , a przecierz wystarczyło powiedzieć zwykłe nie .
-Zayn  ? Co robisz ? Od samego rana siedzisz sam i do nikogo się nie odzywasz ,coś się stało ?
-Niall  idź . Zostaw mnie w spokoju nie mam ochoty na rozmowę .-Powiedział  ze zdenerwowaniem w głosie
 – Co ci stało ? Proszę powiedz mi .
-Kurwa nie rozumiesz co znaczy idź !? Powiedziałem ,że nie mam ochoty na rozmowę. Mógłbyś to uszanować !!! Odpier***cie się wszyscy ode mnie !!! Daj mi spokój ! – Odszedłem , co w niego wstąpiło . Jest mi teraz cholernie smutno. Jak mógł tak na mnie  nakrzyczeć . Nigdy wcześniej tak się nie zachowywał . Trudno pójdę do Lou i Hazzy . Nie mam zamiaru się z nim kłócić .
*DWIE  I PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ *
 Za chwile wychodzimy . Nie rozmawiałem z Zaynem od czasu kłótni i nie mam zamiaru . Nie wiem nawet czy idzie  z nami  do klubu . Mam nadzieję ,że wszystko mi wyjaśni , nienawidzę się kłócić . Liam poszedł po Agę i Kaję . Mamy się  z nim spotkać na miejscu .
-Chłopaki właśnie dzwonił  Liam , on i  Zayn poszli po dziewczyny  , mamy do nich dojść . –Powiedział Louis trzymając w dłoniach słuchawkę . Czyli jednak idzie. Zrobiło mi się jeszcze smutniej . Jest zły tylko na mnie , na to wynika . Czemu ? Co ja mu zrobiłem ? Na pewno ma mi za złe wczorajsze zajście .
*PO PRZYJŚCIU DO KLUBU *
Jesteśmy tu już  z godzinę , za chwilę ma śpiewać Harry . Poznaliśmy się z Kają . Wydaje się naprawdę sympatyczna . W ogóle nie jest podobna do wszystkich innych dziewczyn . Jest w niej coś wyjątkowego . Ma długie kręcone włosy , Duże bardzo ładne zielono brązowe oczy  i piegi. Jest bardzo ładna i całkowicie naturalna . Zauważyłem tylko czarna mascarę na rzęsach  dla podkreślenia jej pięknych oczu . Ma blada cerę która idealnie pasuje do jej czerwonych ust .
*Zaraz nie wytrzymam  , Zayn gada i uśmiecha się do wszystkich a jak tylko nasze spojrzenia się spotkają robi się zimny . Muszę  wyjść i trochę ochłonąć . Pójdę do łazienki przemyć twarz zimną wodą , ukryje to wypieki na moich policzkach . Wstałem przeprosiłem wszystkich i poszedłem do łazienki . Nie było mnie dłuższą chwile . Gdy wychodziłem z toalety , zauważyłem    Kaje idącą w moją stronę . Mam na dzieję ,że nie zauważy śladów łez na mojej twarzy . Niestety dziewczyn podeszła do mnie .
-Niall co się stało ? czemu płaczesz ?
- Nic naprawdę nic .-Nich ona odejdzie , zaraz nie wytrzymam i rozpłaczę się na środku korytarz .
-Przecież widzę . Mi możesz powiedzieć . –No i nie wytrzymałem . Emocje wzięły górę . Po mojej buzi  spłynęły wielkie krople łez . Zaszlochałem głośno na co dziewczyna  mnie przytuliła .
–Ej … ciii  będzie dobrze . Na pewno będzie dobrze . Nie płacz . Co się stało ?
-Ja , ja powiem ci jak obiecasz ,że nikomu nic nie powiesz .
-Obiecuję .
-Pewnie pomyślisz sobie ,że jestem  głupim odmieńcem ale  ja już nie mogę  . Musze komuś to powiedzieć .
-Mów śmiało , na pewno nie pomyśle że jesteś odmieńcem . Nie jestem taka .
-Ok. . Więc tak  jestem gejem , Od jakiegoś miesiąca  ja i Zayn  jesteśmy parą  ale  od rana zachowywał się dość dziwnie , dla wszystkich był taki nie miły . Gdy zapytałem się go co się stało nawrzeszczał na mnie . Nie wiem co mu zrobiłem . Teraz odzywa się do wszystkich tylko nie do mnie . Nie nawidzę się z kimś  kłócić  a szczególnie z nim , nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem z nim jakąś sprzeczkę . Jest mi bardzo ciężko . Nie wiem co mam robić . –Zaszlochałem  jeszcze dwa razy , z moich oczu poleciały  dwie krople słonej wody . Dziewczyna otarła je rękawem swojego ciemnozielonego swetra .
-Hej Niall głowa do góry . To świetnie ,że jesteś z Zaynem , może ta kłótnia ma inne podłoże nie związane z tobą , np.:  cos mogło się wydążyć w jego rodzinie  i przez to tak się zachowuje . Rozmawiałeś z nim ?
-Nie od czasu jak na mnie na wrzeszczał ,nie odezwałem się do niego ani słowem on zresztą do mnie też .
-To nie dobrze . Jak tylko wrócimy do ,,domu ‘’ zabierz go w jakieś ustronne miejsce i szczerze porozmawiaj . Wyjaśnijcie sobie wszystko . Teraz idź do łazienki  i przemyj twarz zimną a wodą a do końca wieczoru nie zwracaj na niego uwagi .
-Dziękuję –Przytuliłem Kaję ostatni raz . Nie spodziewałem się ,ze jest aż tak wyrozumiała . Jej słowa dużo mi pomogły i dały do myślenia , na pewno się posłucham . Jak tylko przyjdziemy do akademika zabiorę Zayna na poddasze i szczerze porozmawiam , teraz wrócę już do chłopaków bo to trochę dziwne siedzieć w łazience czterdzieści minut .



Oki . 9 rozdział skończony . Jest trochę dłuższy  ale to chyba dobrze . Mam nadzieję ,że Kaja wam się spodoba . Następny już za trzy dni no chyba ,że dobijecie z komentarzami do 5 to dodam szybciej . Bardzo dziękuje za to ,że mogę pisać to opowiadanie dla was . Nat :***



czwartek, 22 listopada 2012

ROZDZIAŁ 8


                                                                                ROZDZIAŁ 8

                                                                                *LOUIS
Po przyjeździe do akademika zaprowadziliśmy  chłopców do ich pokoju . Zayn jest jeszcze trochę słaby , ale i tak musi iść jutro na zajęcia ponieważ mamy powtórzenie całego miesiąca a potem sesje . Jego i tak nie było przez dwa dni . Będzie mieć trochę do nadrabiania . Tak samo jak Niall .
Poszedłem z Harrym na balkon koło naszego pokoju . Noc jest dość chłodna ,ale nie przepuszczę widoku gwiazd  nie ma ani jednej chmurki .Bardzo lubię oglądać niebo w nocy  mogę się skupić i myśleć .
-Mamy dziś piękne niebo .Takie czyste . Uwielbiam takie momenty  a w Londynie to rzadkość .-Powiedziałem patrząc się na  Harrego któremu najwidoczniej było dość zimno bo trząsł się jak galareta.
-Tak to prawda . Nie zauważyłem jeszcze ani razu od kąt przyjechaliśmy  aż tak czystego i pięknego nieba .
-Zimno ci ? Cały się trzęsiesz .
-Tak trochę ale nie przejmuj się .
-Jeszcze nam brakuje drugiego chorego , trzymaj .-Podałem mu swoją zimową kurtkę . -Mi nie będzie zimno mam jeszcze ciepła bluzę .
-Dzieki Lou jesteś kochany .- Staliśmy tam jeszcze jakieś dziesięć minut aż zaczęło robić mi się chłodno . Gdy weszliśmy do pokoju jak zwykle Harry zajął łazienkę jako pierwszy.
Ostatniej nocy gdy próbował się przekręcić  cos obluzowało się w jego łóżku . Powiedzieli nam ,że na razie nie maja jak tego naprawić i przez jakieś dwa dni  będzie musiał spać na materacu położonym na ziemi . Nie musieli go znosić na duł . Zaproponowałam Carliemu ,żeby przez ten czas spał ze mną . Nie przeszkadza mi to a nawet jest miłe , z nim jest dużo cieplej . Wiadoma była jego reakcja . Zgodził się od razu i rzucił mi się na szyję .
Jak dobrze ,że jutro jest już piątek . Na uczelni mamy pięć godzin a później  wolne. Tak uwielbiam to słowo ,, WOLNE „.Nie mamy jeszcze planów chyba zostaniemy i będziemy się uczyć w  akademiku . To takie nie podobne do mnie i Hazzy . Nie spędziliśmy jeszcze ani jednego weekendu na nauce .Jak to mówią w końcu musi być ten pierwszy raz.
*PIĄTEK RANO *
Louis wstawaj !!! Louis bo nie dostaniesz śniadania !... Lou … - Usłyszałem jak Harry drze się na mnie stojąc koło drzwi łazienki .
-No już … daj mi jeszcze chwilkę .
-Nie . chcesz się spóźnić ? Dziś jest ważny dzień . Ostatnie powtórzenie przed sesją . Wiesz dobrze, że jak przyjdziemy po czasie to nas nie wpuszczą a ja akurat tego tematu który będzie dziś omawiany nie rozumiem .
-No dobrze mamo już wstaję . Ile mam jeszcze czasu ?
Dwadzieścia minut do śniadania , ale pośpiesz się dziś znowu my mamy dyżur .
-Już wstaję . Wiesz jaki miałem dziwny sen ? Śniło mi się ,że lecimy na dywanie i mówi do nas misiek , taki sam jak w bajce o Alladynie . Jogi… chyba tak się nazywa . No  i jak już dolecieliśmy do jakiejś komnaty to pojawił się Niall i trzymał w ręce jajko i próbował  nas nim trafić . Po tym pojawił się Zayn z jakimś stworzniem , nawet nie wiem co to było i zaczęli krzyczeć ,że mamy zbierać marchewki ,Duuuużo marchewek . No a dalej nie wiem bo mnie obudziłeś a to mógł być taki piękny sen .
-Przepraszam  może jeszcze przyśni ci się ten fascynujący moment , a teraz wstawaj i się ubieraj bo na serio nie zostało ci dużo czasu .

                                                                                 *HARRY
 Tak … sen Lou o marchewkach był dość dziwny ale chciałbym dowiedzieć się jak się skończył .
Zeszliśmy na jadalnie przygotować stoliki do posiłku . Nie obyło się bez rzucania sztućcami i potarganych serwetek , ale to jest natura Louisa .
Po skończonym posiłku mieliśmy jakieś  dwadzieścia minut na dojście do uczelni . Widziałem jak  nie wpuszczają dwójki spóźnialskich studentów na wykład. Pomyśleć ,że jeszcze jakaś chwilka i to my stali byśmy za drzwiami  . Mam czas żeby przyjrzeć się nowej znajomej . Wygląda pozytywnie . Nie jak większość dziewczyn z klasy . Lekki makijaż jest teraz rzadkością a ona nie ma go za wiele . Nie rozumiem dziewczyn są naturalnie piękne a nakładają na twarz tonę tapety i myślą ,że dzięki  temu są „piękniejsze” . Liam ma szczęście ,że z nią siedzi . Jak już mówiłem nie jest w moim typie ale na pewno będzie nasza dobrą znajomą .
Nasz wypad do klubu karaoke trochę się przedłużył i jeszcze nie miałem szansy pokazać na co mnie stać . Mamy iść tam w ten poniedziałek po pierwszym teście ,żeby odreagować . We wtorek mamy wolne i możemy odespać po pewno nie przespana poniedziałkowa noc . Może Aga pójdzie z nami ?  Powiem Liamowi ,żeby się jej zapytał na którejś lekcji, ma do niej najlepszy zasięg .


                                                                         *LIAM
Na przerwie podszedł do mnie Hazza i powiedział żebym zaprosił agę na nasz poniedziałkowy wypad do klubu . Nie musiał mnie prosić sam miałem taki pomysł . Agnieszka jest bardzo miłą i ładna dziewczyną .Od razu mi się spodobała . Oczywiście dalej myślę o Danniel . Rozmawiałem z nią jakiś tydzień temu . Powiedziała mi ,że do jej zespołu dołączył „sexy chłopak” Josh i ,że jest mega przystojny . Nie było to dla miłe  ale chciałem zachować się jak prawdziwy przyjaciele. Powiedziałem jej ,że to fajnie poznać nowych ludzi i miło mi słyszeć jak układa sobie życie w Paryżu . jak zwykle nie gadaliśmy długo bo ona  ma mnóstwo zajęć i nie ma na nic czasu .Pewnie jeszcze miesiąc temu bym się tym przejął ale teraz jakoś mało mnie to obchodzi . Od kąt pojawiła się w naszej klasie Aga mam większa ochotę przychodzić  na zajęcia . Z nią nie jest tak nudno na tych strasznie długich wykładach . Zawsze zaczyna jakiś zwariowany temat i przez cały czas nie mogę przestać się śmiać . Niestety są też tego złe strony , dostałem już dwa wpisy do dziennika  o tematyce „Złe zachowanie na zajęciach „ jeszcze trzy takie wpisy i będę mieć obniżone zachowanie . Muszę się trochę ogarnąć i nauczyć śmiać się po cichu . Właśnie zadzwonił dzwonek na lekcje . Zajęliśmy miejsca .
-Ej Aga … nie chciała byś skoczyć ze mną i chłopakami do klubu z karaoke , w ten poniedziałek . Będzie fajnie . Harry ma nam pokazać co umie .
-Jasne ,że tak z chęciom z wami pójdę , uwielbiam karaoke . Ciekawe jak mu wyjdzie .
-To świetnie , jak coś to weź ze sobą swoja współlokatorkę . Chyba ,że się nie polubiłyście …
-No co ty Kaja jest świetna . Bardzo się polubiłyśmy . Od samego początku się zaprzyjaźniłyśmy . Mogę na nią zawsze liczyć . Zapytam się jej , ale na pewno się zgodzi .
-Super . Jak coś to o 19 przyjdę po was pod wasz pokuj . Bądźcie gotowe .
-Oczywiście  ,będziemy gotowe i chętne do drogi . – Lekcja  zleciała mi dość szybko ,zresztą jak każda od kiedy jest Gusia . Tak zacząłem nazywać ją Gusia od kąt zobaczyłem ten napis  na jej ręce. Tłumaczyła się ,że napisała go nie zmywalnym markerem , ale od razu było widać ,że to tatuaż . Nikt ni potrafi zrobić tak idealnie napisu markerem a do tego ozdoby na nim . W sumie to jest bardzo ładny  i trochę uroczy . Zrobiła go sobie na nadgarstku . Po tym jak mi się przyznała tłumaczyła się ,że gdy miała 15 lat chciała zrobić mamie na złości i wytatuowała sobie to . Miała to być pamiątka po przyjaciółce która wyjechała do Londynu ,żeby wziąć  udział w tamtejszym x-faktorze . Na szczęcie dziewczyna podobno doszła do finału i zajęła drugie miejsce . Aga pokaże mi kiedyś jej płyty .


                                                                                  *ZAYN
W końcu wyszedłem z tego okropnego szpitala. Mam bardzo złe wspomnienia z tym miejscem . Gdy byłem mały  moja siostra zachorowała na zapalenie płuc . Miała w tedy jakieś trzy latka . Codziennie  musiałem przychodzić z mamą i czekać nad jej łóżkiem . Od tamtej pory  nie byłem w szpitalu ani razu , i nie miałem zamiaru . Na szczęście  Niall był cały czas przy mnie , co ja bym bez niego zrobił . Właśnie ciekawe gdzie jest mój mały blondynek . Ostatni raz widziałem go na lunchu w akademiku , szedł za mną do pokoju i nagle gdzieś przepadł . Pójdę  go poszukać .
Idąc po długim korytarzu na drugim Pietrze zauważyłem ,że drzwi do małego pomieszczenia  pań sprzątających są uchylone a zza nich wystają krótkie  rozjaśnione blond włosy . Podszedłem bliżej żeby się upewnić kto stoi w środku . Nagle poczułem jak czyjaś ręka zaczyna mnie ciągnąć  w druga stronę . Nie zdążyłem się odwrócić bo owy osobnik przyparł mnie do ściany i mocno pocałował. Od razu zorientowałem się , że był to Niall . Nie opierałem się mu , odwzajemniłem pocałunek z taką samą namiętnością .Poczułem jak Irlandczyk ciągnie mnie dalej , do tond nie znanłem  go z tej strony   .
-Niall …gdzie ty mnie prowadzisz …
-Ciiiii  wszystko będzie dobrze zobaczysz .-Jestem trochę zmieszany jego odpowiedzią . Zauważyłem w jego oczach  … pożądanie ?u niego ? . On zawsze był taki nieśmiały i nigdy nie podejrzewał bym go o jakiekolwiek sprośne myśli . Nie czekałem długo . Chłopak otworzył drzwi do składzika  na miotły i wepchnął mnie do niego .
-NIall co ty … - Nie dokończyłem , blondyn naparł na moje usta tak mocno aż myślałem ze zaraz się wywrócę . Potem zaczął zciągać ze mnie koszulkę . –Niall przecierz każdy może nas tu nakryć .
-Nikogo nie ma w całym akademiku . Dziś jest ta impreza przed sesją i wszyscy na nią poszli .
-Skoro tak to nie będę się opierał , kontynuuj to co zacząłeś .-Nie musiałem mówić dwa razy , blondyn ponownie wbił się w moje usta . Czułem się niesamowicie  , kocham się z nim całować . Ciekawe jak daleko to zajdzie .


                                                                             * NIALL
Nie wiem co we mnie wstąpiło . Nigdy się tak nie zachowuję a teraz , całuję Zayna w jakimś ciasnym schowku na miotły a do tego mam zamiar zrobić coś czego jeszcze wcześniej nie robiłem .
Zdjąłem Zaynowi  koszulkę nie przestając go całować . Mimo to ,że jest co dopiero po chorobie nie mogę mu się oprzeć . Jest taki piękny . Po jakiś dziesięciu minutach namiętnych pocałunków . Zacząłem schodzić na jego szyję potem na goły tors , aż w końcu doszedłem do jego spodni . Były owinięte grubym brązowym paskiem ze skóry z dużą klamrą . Chwile zajęło mi jej odpinanie . Gdy popatrzyłem się w górę zobaczyłem wyszczerzonego Malika który wzrokiem pokazywał mi „nie przestawaj” . W końcu udało mi się rozpiąć mu klamrę . Wsunąłem rękę do jego bokserek i chwyciłem jego kolegę . Na co wydał cichy jęk .
-Niall … ja … po prostu  rób to dalej  .- Tylko się uśmiechnąłem i przyśpieszyłem ruchy na jego członku . Gdy zobaczyłem ,że jest już wystarczająco  rozgrzany ,przerwałem ruchy  co wywołało na twarzy mulata  nie mały grymas . Nie będę się nad nim znęcać . Po chwili włożyłem jego kolegę do ust i zacząłem wykonywać drobne posuwania głową  w górę i w duł . Poczułem jak Zayn wplata rękę w moje włosy , zaczął nadawać tępa odpowiedniego dla siebie  .
-Niall .. ja już nie wytrzymam … zaraz … do …dojdę !- Po tych słowach przyśpieszyłem
-O Kurwa . – Poczułem jak ciepły płyn rozlewa się po wewnętrznej stronie moich ust . Oderwałem się od niego i połknąłem całą zawartość . Na dźwięk przełykania  Zayn uśmiechnął się  jak małe dziecko . Pocałowałem go a on szepnął mi do ucha .
-Dziękuję… to było nie samowite kiedyś ci się odwdzięczę .
-Trzymam cię za słowo . -Pomogłem mu się ubrać i wyszliśmy na opustoszały korytarz . To było zdecydowanie jedno z lepszych przeżyć w moim życiu . I te uczucia które się z tym wiążą . Teraz jestem pewien na milion procent ,że kocham Zayna i ,że to właśnie z nim chcę spędzić całe moje życie . Chociaż  może to nie było jakieś bardzo zobowiązujące . Niektórzy powiedzą: chłopczyk robiący dobrze swojemu przyjacielowi ,ale dla mnie to znaczyło naprawdę dużo i mam nadzieję ,że dla Zayna też .




W ogóle  nie jestem zadowolona z tego rozdziału . Nie umiem pisać scen +18 i bardzo proszę o wyrozumiałość bo to naprawdę mój pierwszy raz . Kaja pojawi się w następnym rozdziale . Mam zamiar trochę przewinąć akcję do świat bożego narodzenia ale to może w 10 . Jeszcze nie wiem zobaczymy . Kocham was Nat :***




poniedziałek, 19 listopada 2012

ROZDZIAŁ 7


Rozdział troszkę wcześniej ubłagany . :)  Za to mam uśmiech na twarzy ,że komukolwiek sie podoba
Na początku zanim zacznę pisać rozdział chciała bym przedstawić wam Agnieszkę . Będzie ona nową
bohaterką . Na początku nie zmieni dużo , ale  już  po  nie dużym czasie zacznie się dziać  . Nie powiem jeszcze co i z kim . Na pewno będzie to pozytywne . 
Aga ma 18 lat i dołączy do klasy chłopców . Jest tylko jedno wolne miejsce koło Liama . Prawie od razu zaprzyjaźni się z chłopakami .  No to zapraszam na rozdział 7 .


                                                                       ROZDZIAŁ 7
                                                                
                                                                         *NIALL
Zaraz umrę . Umrę i będzie ze mnie zimny trup . Dalej nie mogę uwierzyć ,że wysiedziałem  sześć godzin nie jedząc nic . Dla mnie to  największy koszmar na świecie . Na dodatek Zayn  źle się poczuł i w połowie zajęć  wyszedł z pielęgniarką . Pewnie zaprowadziła go do akademika i  na mnie  czeka . Musiałem spędzić całe te okropne zajęcia bez niego . Cały czas mówili coś o  nutach i słuchu .Starałem się skupić ale za bardzo za nim tęsknię . Wiem jestem dziwny nie widzę go dopiero od trzech godzin a już nie mogę wytrzymać .To nie moja wina za  bardzo go kocham .
Usiadłem z Liamem bo on zawsze siedzi sam  . Podobno ma dojść ktoś do naszej klasy  jestem ciekawy kto to będzie . Zapewne siądzie z Liamem w ławce bo tylko koło niego jest wolne siedzenie . Powitamy ta osobę bardzo miło nie zależnie czy będzie to dziewczyna czy chłopak .
*DWADZIEŚCIA MINUT PUŹNIEJ *
Wchodzę właśnie  po schodach akademika . Liam Harry i Louis poszli do kina na jakiś nowy film który ma dziś premierę . Ja postanowiłem  od razu  pójść do mojego kochanego Malika i zobaczyć jak się czuje . Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem jak Zayn  leży w łóżku  ,cały się trząsł mimo ,że był okryty dwoma  kołudrami i kocem .  Na pewno jest chory i ma wysoka gorączkę  Nie musze tego sprawdzać  widać  to na pierwszy rzut oka. Podszedłem do chłopaka na palcach w obawie ,że mogę go obudzić . Nie spał . Trzymał w ręku  pudełko aspiryny i termometr .
-Zayn pokaż ? Zobaczymy ile masz gorączki .
- Nie bo będziesz dramatyzował , i jeszcze będziesz chciał mnie do szpitala zabrać   . Odrzekł chłopak chowając szklaną rzecz pod kołudrę.
-Teraz tym bardzie masz mi pokazać  . Jeśli nie będzie to potrzebne  niegdzie cie nie zabiorę . W ostateczności zamówię lekarza do „domu” . –Po moich słowach odwrócił się w moją stronę i wysuną lekko rękę podając mi termometr . Mogłem zobaczyć jego bladą twarz pokryta kropelkami potu . Czerwone oczy z fioletowymi oblamówkami i sine usta . Spojrzałem na przyrząd . Czerwona linia wskazywała 40,2 stopnia Celsjusza .
-Zayn chyba sobie ze mnie żartujesz . Jeszcze jakieś dwa stopnie w górę i możesz umrzeć na zapalenie opon mózgowych . Musimy szybko zmniejszyć gorączkę ,a jak nie uda nam się to w  dwadzieścia minut,  jedziemy do szpitala .
-Niall zimno mi .
-Nie dziwne , z taka gorączką nie powinieneś leżeć pod tymi kocami . Podaj mi dłoń .-Wysunął lodowatą kończynę z pod pierzyny .
-Odkrywaj się . Potrzebujemy poduszki rozgrzewającej , zimny okład i… albo zadzwonię po lekarza albo będziesz musiał mieć czopek .
-Czopek?! Nie ! . To był koszmar mojego dzieciństwa . Po za tym z kąt ty tu weźmiesz czopek ?
-Przed wyjazdem przyjechała moja mam i dała mi podręczna apteczkę na wszelki wypadek . Włożyła tam między innymi czopki . Sam nie wiem po co wiadomo ,że nie będę ich używał . Sama aplikacja jest…. Dość dziwna .
-To ja już wolę lekarza . Zadzwoń do pielęgniarki szkolnej . Numer jest przypięty do drabinki na łóżku . Gdy mnie odprowadziła podała mi go i powiedziała ,że gdyby było mi gorzej to mam zadzwonić . –Zerwałem małą różową kartkę drabinki i wybrałem numer . Po trzech sygnałach odebrał kobieta . Przedstawiła się jako Aniel Rouling -szkolna pomoc medyczna . W czym mogę pomóc ?
-Dzień dobry nazywam się Niall Horan . Był dziś  tutaj mój kolega z pokoju . Dała mu pani ten numer żeby zadzwonił w razie pogorszenia sytuacji zdrowotnej .
-Tak czy to pan Zayn Mallik ?
-Tak
-Wiedziałam ,że ktoś zadzwoni . Za dwadzieścia minut będę  u was w pokoju . Przypomnij mi tylko chłopcze numer.
-118
-Dziękuje . –Odłożyłem słuchawkę .- Ona powiedziała  ze czkała na to aż ktoś zadzwoni . Czyli już wcześniej nie było dobrze . Kurde ,że niczego nie zauważyłem .
-Pielęgniarka zaraz będzie . A na razie spij .


                                                                              *LIAM

Gdy tylko wszedłem do pokoju zobaczyłem pielęgniarkę i Nialla stojącego koło łóżka gdzie leżał Zayn wiedziałem ,ze źle się poczuł ale nie myślałem ,że będzie trzeba wzywać lekarza .  Nie byłem długo w niepewności bo NIall wszystko mi wytłumaczył . Zayn będzie musiał pojechać dziś na noc do szpitala . Ma za wysoką gorączkę . Gdzie on mógł się tak przeziębić ? Pewnie po karaoke ,jak wracaliśmy w deszczu do domu przez jakieś pół godziny .Biedny blondyn tak się tym przejmuje . Sam jest wyczerpany i nic nie jadł od rana a teraz jeszcze musi jechać z Zaynem do szpitala i znając go zostanie tam na cała noc . Będę musiał przynieść mu coś do jedzenia .
* NASTĘPNY DZIEŃ*
Muszę usprawiedliwić  Nialla i Zayna  z dzisiejszej nie obecności . Z Malikiem jest już lepiej ale karzą mu zostać  jeszcze cały dzień na obserwacji .  Wczoraj w nocy miał  drgawki . Na szczęście szybko podali mu odpowiednie leki . Ma zgłosić się na badania za tydzień bo to nie jest normalne .
Lekcje zaczynają się od 11 czyli mam jeszcze jakieś dziesięć minut . Lou i Harry gdzieś przepadli , ale jak to oni zawsze chodzą razem i nie mówią gdzie .  Pani otworzyła klasę wcześniej oby można było  zostawić swoje rzeczy . Wszedłem jako pierwszy . Zauważyłem jak nauczycielka podchodzi do mnie z jakąś dziewczyną .
-Liam , chciała bym przedstawić ci Agnieszkę . Będzie nasza nową uczennicą . Miała bym do ciebie proźbę. Jako że jedyny  siedzisz sam  a nie ma już wolnych miejsc , zaopiekuj się nią . Pokaż gdzie co i jak . Dobrze ?
-Oczywiście pani profesor będzie mi bardzo miło .
-To wspaniale . a teraz wybaczcie musze iść po materiały na tą lekcję . – Profesorka wyszła z klasy a ja zostałem sam z nową dziewczyną .
-Hej nazywam się Liam . Nie jestem jakoś super zorientowany bo chodzę tu dopiero od miesiąca ale mogę ci pokazać  co  gdzie jest  .- Dziewczyna popatrzyła się na mnie i uśmiechnęła .
-Jasne . Bardzo bym chciała poznać tu kogoś fajnego . Chyba już mi się to udało . Gdzie siedzimy ?
-Z tyłu koło przed ostatniej ławki . Za nami siedzi Harry i Louis a obok Niall i Zayn . Dwóch z nich poznasz już dziś . Niestety Zayn jest chory a Niall siedzi z nim w szpitalu . Nic poważnego . –Podeszliśmy do ławki i zaleliśmy miejsca . Lekcja ma się zacząć za jakieś trzy minuty .Coraz więcej nastolatków wchodzi przez drzwi a na samym końcu gromady idzie pani z wielką teczką .
-Oho zapowiada się jakaś kartkówka , zawsze kiedy mamy jakąś prace pisemną  pani Foling niesie teczkę z mnóstwem kartek .
-Miejmy nadzieję ,że nie . Ja jeszcze nie wiem co przerobiliście tak w szczegółach . Będę musiała dużo nadrobić .
-Spokojnie , nie było tego bardzo dużo . Większość zajęć  mieliśmy teoretycznych wiec wystarczy poczytać trochę w podręczniku .-Po tych słowach zanotowaliśmy temat który nauczycielka  zapisała na  tablicy .
*PO ZAJĘCIACH *
-Wyszedłem szybko z  Sali . Nie chce mi się już siedzieć na uczelni a ,że była to ostatnia lekcja mogłem iść .Musze zabrać Zayna i NIalla ze szpitala . Blondyn pewnie siedział tam cały czas i nic nie jadł. To na pewno na niego źle wpłynie . Jeszcze przed chorobą mulata jadł tyle ze wystarczyło by dla czterech chłopów a mimo to jest bardzo szczupły . Gdy miałem otwierać drzwi od uczelni poczułem czyjąś  rękę na ramieniu .
-Li  poczekaj. Gdzie idziesz ?-To była Agnieszka . –Jeśli nie masz nic przeciwko mogła bym pójść kawałek z tobą , nie lubię wracać sama .
-Jasne . Właśnie idę na przystanek , musze pojechać do szpitala po Nialla i Zayna . Mają go wypisać za jakieś dwie godziny . Trzeba go jeszcze spakować . 
-Jakim autobusem jedziesz?
-144 . –Najszybciej mogę dostać się nim pod szpital bez dodatkowej drogi .
-O ja nim jeżdżę do takiej starszej pani . Opiekowała się mną gdy byłam mała . Kiedy moi rodzice wychodzili gdzieś razem . Nawet do teraz co chwile gdzieś chodzą . Zazdroszczę im tego . Widzę jak po tylu latach kochają sie jak by dopiero co się pobrali . Tez bym tak chciała .
-Mają szczęcie , moja mama nadal jest z ojcem ale nie są aż tak blisko . –Poszliśmy na przystanek . Autobus ma być za nie całe pięć  minut .
-Liam  w którym pokoju mieszkasz?
-118 . Razem z Niallem i Zaynem  . –Spojrzałem na dziewczynę . Nie zauważyłem tego wcześniej ale ona ma  naprawdę  piękne oczy . Ciemno brązowe prawie czarne . Długie złocisto brązowe włosy i pełne malinowe usta . Jest śliczna . Nieco niższa ode mnie i szczupła.
A ty ? Masz jakąś współlokatorkę ? Czy dostałaś całkiem nowy pokuj sama ?
-Ja mieszkam pod  503 , z jedną dziewczyną z równoległej klasy -Kaja kiedyś was poznam .
-Znakomicie . – W tym momencie podjechał nowy  pojazd . Wsiedliśmy do niego . Jechaliśmy jakieś dwadzieścia minut po czym Aga wysiadła  dwa przystanki wcześniej niż ja .
Musze tylko zabrać blondyna od łóżka Zayna i będzie dobrze . Wszedłem do szpitala . Rzucił mi się w oczy  wielki napis „ RECEPCJA ‘’. Zza laday stał  niski brunet  .
-Dzień dobry mógłbym się dowiedzieć w której Sali leży Zayn Mallik ?
-A pan rodzina ? Przyjaciel ?
-Przyjaciel. –odparłem szybko a męszczyzna zaczął szukać  Sali  w wielkiej książce .
-Pokuj 317 .  Pierwsze drzwi po lewo  na drugim piętrze
-Dziękuje . – Poszedłem wyznaczona drogą . Gdy tylko wszedłem do pokoju ujrzałem Nialla i Zayna siedzących na łóżku szpitalnym przytulonych . Blondyn na dźwięk zamykania drzwi obrócił się . Podszedł do mnie i uściskał .
-No Liam wreszcie . Myślałem ,że umrę tu z głodu . Ile można czekać ??? Ja jestem głodny !
- Czyli z twoim zdrowiem już wszystko w pożarku ?-Zapytałem Zayna który podniósł z posłania mała torbę podręczną .
- Czuję się świetnie . Mogli byśmy już opuścić ten okropny budynek . Mam nadzieję ,że już nigdy nie będę musiał tu przychodzić .
-Jasne zadzwonię po Harrego . On podobno ma prawo jazdy .Nie chce mi się tłuc autobusem po mieście .

               
                                                                                    *HARRY
Siedziałem z Lou w Shake City kiedy nagle zadzwonił do mnie Lima .
-Hallo ?
-Hej , Harry podobno  masz prawo jazdy .Mógłbyś przyjechać  po mnie i chłopaków pod szpital ?
-No mam . Jasne zaraz wsiadamy z Lou  i jedziemy po was . A jak tam z Zaynem ?
-Wszystko jest  bardzo dobrze z resztą opowiedzą ci wszystko jak przyjedziesz
-Okej . –No Loui musimy jechać po naszych włóczykijów . Stoją  i marzną pod szpitalem .
- Poczekaj na mnie skoczę tylko do toalety .
-Spoko .- Dziś na zajęciach pojawiła się ta nowa dziewczyna . Jak jej tam Agnieszka  chyba . No całkiem ładna jest . Bardzo w typie Liama . Mi jakoś do gustu nie przypadła .  Po prostu nie jest w moim typie . Wydaje się być bardzo fajna . Gadałem z nią na przerwie . Przyjechała z  Polski . Ciekawe jak tam jest nigdy nie byłem w P-O-L-S-C-E.  Mój wujek pochodzi z tego kraju . Maja tam bardzo dziwny język . Taki pełen drobiazgów . Bardzo charakterystyczny . Nie znam się ,ale wydaje się być bardzo trudny do nauczenia .
Gdy Loui wrócił poszliśmy  na parking . 
-Pamiętasz ta nową dziewczynę , co doszła do naszej grupy dziś ?
-Jasne , Ta Agnieszka co siedzi z Liamem . Wiesz co jak się na nich patrzy tak z tyłu to pasója do siebie . Zauważyłeś to ?
-Wiesz nie przyglądałem się jej zbytnio … ale masz rację .Obydwoje maja taki prosty schludny styl . Ciekawe co na to Liam . –Zaśmialiśmy się .Odpaliłem silnik  i wyjechałem na ulice teraz już pustego Londynu . Dziwne zawsze jest tu tyle samochodów ,że dostać się gdzieś na czas to cud a teraz nie ma prawie ani jednej żywej duszy . Muszę zapamiętać jak mam gdzieś jeździć to tylko pomiędzy  ósmą a dziewiątą . Droga zajęła nam dziesięć minut . Lou puścił radio i przez cały czas śpiewaliśmy  jakieś piosenki . Jedna utkwiła mi dość głęboko w pamięci i nie mogę przestać jej nucić



 Witajcie znowu . Rozdział 7 Gotowy . W połowie miałam załamkę i nie wiedziałam co na pisać a na sam koniec nie miałam jak skończyć  akurat naszła mnie wena . Jak obiecałam dodałam nową bohaterkę . Aga będzie w pełni pozytywna postacią . Pojawiła się też Kaja . Druga dziewczyna będzie pojawiać się sporadycznie (przynajmniej na razie ) .  Zapraszam do czytania dalej . Nat :***

sobota, 17 listopada 2012

ROZDZIAŁ 6





                                                                             ROZDZIAŁ 6
 
                                                                              *HARRY
 Właśnie łaskotałem Louisa gdy nagle do pokoju wszedł Zayn i Niall . Widać było ,że są czymś przejęci. Nie czekaliśmy zbyt długo na wyjaśnienia . Wszystko było jasne już po tym jak szatyn zaczął mówić ze ma  nam coś ważnego do powiedzenia . Moje oczekiwania się spełniły po słowach niella .
*Jesteśmy razem *
-Wiedziałem , od początku ,że łączy was coś więcej , bardzo się cieszę z waszego szczęścia ile już to trwa?
(Niall)-Jakieś dziesięć minut . Czyli  akceptujecie  ?
(Louis)-Jasne , ja nie mam nic przeciwko ,  fajnie ,że tego nie ukrywacie przed nami . To bardzo dużo znaczy .
(Liam ) – Widzicie wszystko się dobrze skończyło .Po co było się bać ? Teraz macie siebie i jesteście razem bardzo szczęśliwi i miejmy nadzieje ,że tak zostanie na zawsze .-Po  wymianie zdań wszyscy rzuciliśmy  się na dwójkę chłopaków i zaczęliśmy ich przytulać .
-Grupowy uścisk !- Wrzasnąłem .Tak ten wieczór już od początku można zaliczyć do udanych .-No to mamy teraz dwa powody do świętowania .pierwszy to początek roku  i  musimy wypić za naszą nową parę . –Wziąłem szampana z szafki .Przywiozłem go z domu już na sylwestra ,ale teraz mamy ważniejsze wydarzenie do wznoszenia toastów .Podałem każdemu z nich kieliszek i nalałem bąbelkowej cieczy . –No to za nasza nową parę .- Wznieśliśmy szkoło ku górze i wzięliśmy po łyku chłodnego napoju .
Cały wieczór  zleciał  nam na opowiadaniach o dzieciństwie . Najbardziej zainteresowało mnie opowiadanie Louisa . Mówił on ,że gdy był mały bardzo często wychodził ze swoim dziadkiem jeździć konno . Pan Tomlinson jak na dziadka 19-nasto chłopaka jest bardzo młody . Ma dopiero 63 lata . Jest wysportowany . Razem z Louisem przed wyjazdem do akademika codziennie rano biegali po kilka kilometrów. Można to zauważyć patrząc się na zarys mięśni chłopaka . Kaloryferek to on ma do pozazdroszczenia . Na dodatek często grali razem w piłkę nożną .
 No ale wracając ,gdy byli na koniach Lou  jechał za panem Tomlinsonem . Gdy zobaczył ,że jego siodło się obluzowało zaczął krzyczeć .Żeby się zatrzymali bo zaraz zleci . Na co jego dziadek odparł ,że jak chce być dzielnym młodym menszczyzną musi sobie poradzić ,oczywiście nie wiedział co się stało . Louis spadł z konia i wpadł prosto do przydrożnego strumienia .  Na dodatek na jego nieszczęście wpadł w miejsce gdzie rosły pokrzywy . Cały poparzony ,mokry i brudny wracał do domu przez około godzinę na piechotę koło swojego konia . Od tamtej pory nie jeździ konno .Mówi ,że jeszcze przez dłuższy czas nie zamierza . Tak ciekawe co ja bym zrobił na jego miejscu .Pewnie poryczał bym się a moja fryzura przybrała by postać podobną do sierści pudla .
Liam opowiedział nam jak kiedyś pojechał  z mama  spróbować jeździć na nartach . Szło mu całkiem nieźle zanim zaczął się rozpędzać . Wjechał w wielką zaspę śnieżna  i wyskoczył na niej jak na skoczni . Leciał przez chwilę w powietrzu . Wpadł do wielkiego wału  a po nartach ślad zanikł . Poodpadały  w trakcie lotu . Miałem kiedyś podobne przeżycie ale ze snoowboardem . Pojechaliby z mamą na oślą łączkę ,ale po godzinie jazdy tam byłem bardzo znudzony . Powiedziałem że chciałbym pojechać na jakąś większą górę  . Na początku Anne nie chciała się zgodzić ale w końcu za pomocą Gemmy udało nam się ją przekonać . Gdy tylko spróbowałem zjechać nie zauważyłem ,że jadę z jedną noga nie przypiętą do deski . Zaliczyłem taka wywrotkę ,że przez następny miesiąc chodziłem z gipsem . Skręciłem wtedy kostkę .
 Niall i Zayn  mieli wspólne wspomnienia . Gdy poszli na basen (mieli w tedy koło 15 lat ) Niall nie przewidział tego ,że ostatnio dość dużo schudł ,nie mierząc wcześniej kąpielówek przebrali się w szatniach i weszli na pływalnie . Niestety już po pierwszym skoku blondyna do wody można było zobaczyć wypływający strój kąpielowy i  nagiego chłopaka takiego jak go Bóg stworzył . Mieli szczęście ,że nie znali nikogo na basenie . Mimo to Malik musila nieźle prosić sowjego nowego chłopaka o pozwolenie na opowiedzenie tej historii .
Na opowiadaniach zeszło nam do 21. Zaproponowałem ,żebyśmy oglądnęli jakiś film .
-Co powiecie na ostatnia część Harrego Pottera ?
-Jasne , może być. -Odpowiedzieli mi chórem .
Zayn  siedział wtulony w blondyna . Koło nich liam ,a na końcu ja z Louisem . Po połowie filmu byłem dość śpiący .Niestety mam problemy z wytrzymywaniem do późnych godzina , za to nie potrafię spać dłużej niż do ósmej ,
-Lou  – powiedziałem pół głosem ,żeby nie przeszkadzać chłopakom w oglądaniu .-
-Yhymmm…
-Mógłbym położyć ci głowę na kolanach ? Jestem trochę śpiący ?
-Jasne .tylko jak się skończy film  będę zmuszony cię obudzić bo nie mam zamiaru spędzić na kanapie całej nocy .-Powiedział uśmiechając się do mnie .
-Jasne  .- Po obraniu odpowiedniej pozycji . zamknąłem oczy ,ale nie mogłem spać .Świadomość tego ,że mam głowę na kolanach Lou jest dziwna , to nawet miłe uczucie .
Po skończonym filmie Liam Zayn i NIall wyszli  żegnając się z nami
-Dobranoc chłopaki miłych snów .
-Nawzajem  miejmy nadzieje ,że nie będzie tej burzy o której nam mówiłeś dziś rano .
(Niall)- Nawet jak by nie było to i tak śpię z toba Zayn .-Mówiąc to spojrzał na wyższego od siebie mulata i uśmiechnął się pokazując swój aparat ortodontyczny . Szatyn  pogładził go po włosach .
-A jak inaczej . Na co Liam  popatrzył się na mnie i Louisa .
-Będę mógł do was przychodzić   jak oni będą chcieli mieć pokój dla siebie na noc ?
-Hhahah miejmy nadzieje że   nie będzie takiej potrzeby jeszcze długo. –Odpowiedział mu Louis a ja wziąłem głowę z jego kolan .
- Nie bądźmy tego tacy pewni . Powiedział brunet puszczając nam oczko . Zamknęli  za sobą drzwi .
Zostałem sam z Lou .
-Zaklepuje łazienkę pierwszy ! Krzykną biorąc swoja piżamę w misie .- Nieee … wcale nie ma w tym nic dziwnego ,że dorosły facet ma piżamę w misie .


                                                                                    *LOUIS
Zamknąłem za sobą drzwi od łazienki . Dzisiejszy wieczór był naprawdę  bardzo fajny . Te wszytki opowieści . I to ,że Zayn jest  z Niallem . Myślałem ,ze po tym co powiedział mi LIam jeszcze długo ze sobą nie będą a tu takie zaskoczenie . A na koniec ten film.
 Uwielbiam całą serię Harrego Pottera . Nie przeszkadzał mi to kiedy Curly trzymał mi głowę na kolanach a w ręcz przeciwnie . Podobno dziś w nocy ma być burza , nie przeszkadza mi to ale Harry podobno się bardzo boi . Pewnie będę mieć wsad do łóżka . Mam tylko nadzieje ,że przy jakiś większych piorunach nie ze sika się ze strachu .
Wyszedłem z łazienki po nie całej pół godzinie . Dziś uwinąłem się o wiele szybciej .  Na sam widok loczka  stojącego z ręcznikiem pod pachą   w samych bokserkach ,coś takiego jak zachwyt przeszło całe moje ciało . Co się ze mną dzieje ? Nigdy nie reagowałem tak na nikogo , a szczególnie na chłopaka . Musze się ogarnąć.

                                                                     *HARRY
Łał nie spodziewałem się ,że Lou wyjdzie z łazienki tak szybko . to jakiś rekord . Teraz muszę sie jeszcze umyć , a zaraz po tym wejdę do  łóżka . Nie piłem dziś za dużo bo  wiem ,że po alkoholu zaczynam bredzić rzeczy których nie chciał bym nikomu powiedzieć . Mam taki jak by zespół prawdo-mówienia po wypiciu większej dawki czegoś mocniejszego .
Po nie całych piętnastu minutach wyszedłem z łazienki owiązany tylko ręcznikiem  w pasie . Zapomniałem zabrać  piżamę do łazienki .
Gdy tylko się ubrałem podszedłem do okna . Niebo jest całe  w ciemnoszarych chmurach  a w oddali można zauważyć błyskawice .
-O nie .Zbliża się burza , nie prześpię znowu całej nocy .
-Aż tak się boisz ?
-Tak . Mam fobie od kąt jestem małym chłopczykiem . Zaczęło się to kiedy pewniej nocy. Mama kazała  mi i Gemmie spać na poddaszu bo w naszych pokojach zepsuło się ogrzewanie a na strychu mamy mały piec , ale jak na tamto pomieszczenie jest doskonały . Była już późna jesień i na polu było około 0 stopni . Na nasze nieszczęście tej nocy była ogromna burza . Moja mama i  siostra  spały bardzo głębokim snem i nie dałem rady ich obudzić . Z reszta jak mały ledwo co pięcio letni chłopczyk ma sam przetrwać wielką burze sam . Zszedłem na duł do kuchni . Usiadłem pod stołem i czekałem tam chyba z trzy godziny cały zapłakany na koniec  tego strasznego koszmaru który szalał na polu .  Gdy mama mnie zobaczyła od razu wzięła na ręce i zaczęła uspokajać , nie było to łatwe . Doszedłem do siebie po jakiś dwóch godzinach . Od tamtego czasu gdy tylko jest burza siedzę w salonie z zapalonym światłem i słucham głośno muzyki żeby zagłuszyć  pioruny . Tu nie mam takiej możliwości a to ,że śpię na górze jest dwa razy bardziej przerażające .
-No to nie masz na co czekać bież poduszkę i chodź do mnie. Już raz spaliśmy razem w łóżku . Nie będzie mi to robiło różnicy , dla przyjaciela mogę się poświęcić .
-Serio ? Loui dziękuje jesteś niesamowity
-Nie schlebiaj mi tak … no dobra wszyscy wiedza ,że jestem .-Zaśmialiśmy się obydwoje . Podszedłem do mojego łóżka i zrzuciłem z niego  dość ciężka poduchę i mojego małego jaśka( taka mniejsza poduszka pod głowę).Po jakiś dwóch minutach leżałem już koło Louisa . Nagle usłyszeliśmy wielki strzał błyskawicy i jasne światło rozjaśniło cały pokuj . Zasłoniłem oczy i wlazłem cały pod kołudrę.
-Harry wszystko dobrze ?
-Tak , to znaczy… nie . Jest tak samo jak trzynaście lat temu . Tak samom silne pioruny i głośne grzmoty . To będzie dla mnie bardzo ciężka noc .
-Preciesz będę przy to bobie .
-Będziesz i doceniam to ale  nie mam się do kogo przytulić . –Po tych słowach chłopak objął  mnie ramieniem i szczerze uśmiechną .
-Tak jest dobrze ?
-Jest idealnie .Dziękuje Louis . Dziękuje za to ,że przy tobie będę się czuł bezpiecznie i prześpię choć kawałek tej nocy . –Rozmawialiśmy jeszcze przez jakieś dwie godziny . Lou opowiedział mi ,że sam nie przepada za burzami i cieszy się ,że jestem obok niego . Zaproponował mi taki układ każdej nocy w której b  żywioł będzie szaleć na polu . Zgodziłem się bez namysłu . Nawet się nie zorientowałem kiedy zasnęliśmy .


                                                                          * ZAYN
Zaczęło się . Za oknem szalała wichura , wiatr łamał gałęzie , a pioruny siały spustoszenie na ulicach Londynu. Zanim się obejrzałem  poczułem dłoń Niall na moim ramieniu . Ścisną je lekko .
-Boję się trochę , co jeśli walnie w budynek ? I coś nam się stanie?
- Na pewno nic takiego się nie stanie. Akademik ma zabezpieczenia , a jeśli się boisz to chodź do mnie . Zawsze możemy spać razem .
-Skoro tak to już przerzucam swoje rzeczy na twoje łóżko .-Blondyn wstał i podszedł do swojego posłania . Mimo ,że mamy materace bardzo blisko siebie to nie to samo co spanie razem . Jeszcze jak mieliśmy wspólne mieszkanie , mieliśmy tylko jedno łóżko . Było praktyczniejsze i zajmowało mniej miejsca , co było bardzo ważne  gdyż mieszkanie na przedmieściach Londynu nie są zbyt duże .
-Posuń się trochę . Daj mi trochę miejsca na poduszkę . –Chłopak położył się kołomnie  . Gdy tylko znalazł się na wyciagnięcie ręki przybliżyłem się do niego i złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek . Na co on pogłębił go . Trwaliśmy tak  dobre piętnaście minut. Dobrze ,że Liam poszedł się myć bo na pewno nie chciał by nas oglądać całujących się . postanowiliśmy na razie nie okazywać sobie dużo czułości przy chłopakach , nie chcemy ich speszyć .  Oczywiście drobne całusy lub przytulanie zawsze będzie mile widziane .  Gdy usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza w zamku od łazienki oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na chłopaka .
-Czyli jako jedyny spędzę tę noc sam w łóżku ?
-Jak to  jeszcze Louis i Harry śpią osobno –Powiedział blondyn patrząc się na Liama  z pół zamkniętymi powiekami .
-Otóż nie , byłem u nich przed umyciem . Harry tak się boi ,że śpi z Louisem . Będę się czuł taki samotny.
-Liam nie płakusiaj ,jak będziesz chciał zawsze możesz iść na łóżko Nialla . –Sam nie wieżę ,że to powiedziałem .Gdyby tylko chłopak chciał spać na jego łóżku nie moglibyśmy okazać sobie najmniejszej czułości . Na całe szczęcie  odmówił .-Nie , nie będę wam przeszkadzał .Chcę dożyć jutra.-Po tych słowach powiedzieliśmy tylko Dobranoc . Liam ułożył się w swoim łóżku . A ja z Niallem zasnęliśmy objęci .


                                                                         *LIAM
 Jutro mamy  zaczynamy o  jedenasta na uczelni i siedzimy tam aż do siedemnastej . Tylko w środy mamy tyle zajęć . Ten rok nie jest jakoś bardzo wyczerpujący . Jako jedyny siedzę sam w ławce. Będę się nie źle nudził . Mówi się trudno .
Jest już koło pierwszej w nocy najwyższy czas się kłaść .


 Dobra 6-teczka gotowa . Wiem ,że miała się tu pojawić nowa postać ale chciałam skończyć jeden wątek i nie wprowadzać zamieszania . Agnieszka Pojawi się w 7 rozdziale . Macie tu troszeczkę Larrego o i Zialla . Mam nadzieję ,że podoba wam się choć troszeczkę to co piszę .Nat :***

piątek, 16 listopada 2012

Info\ prośba

 Hejo :) Troszkę późno ale cóż cały wieczór pisałam 10 rozdział . Wiecie co bardzo się cieszę widząc jak wzrasta liczba wyświetleń bloga . Bardzo proszę komentujcie  . To dla mnie bardzo dużo znaczy . Jak by ktoś miał do mnie jakieś pytanie @LARRYFOUREVER  mój twitter piszcie . Następny rozdział dodam już jutro wieczorem . Kocham was Nat :***

środa, 14 listopada 2012

ROZDZIAŁ5

                                                                  *ROZDZIAŁ 5


                                                                      *ZAYN
 Po śniadaniu  ja z Liamem udaliśmy się  do naszego pokoju . Niall poszedł na chwile do chłopaków . W końcu będę mieć szanse na wypytanie go o co chodziło blondynowi w nocy . Przekręciłem klucz w drzwiach i usiadłem na  przeciwko chłopaka .
-Liam , słyszałem o czym rozmawialiście w nocy z Niallem , ale nie jestem pewny czy to co usłyszałem jest prawdziwe , czy to tylko moja wyobraźnia .Szczerze mówiąc chciał bym żeby to była prawda .
-Co dokładnie słyszałeś ?-Zapytał z przejęciem w głosie .
- Słyszałem jak  Niall płakał i mówił , że mnie kocha i na pewno nie ma u mnie szans , ale to trochę nie prawdopodobne ,żeby tak wspaniały ktoś jak on zakochał się  w kimś takim jak ja . Liam zanim co kol -wiek powiesz proszę ,nie okłamuj mnie , zależy mi na Irlandczyku , w taki inny sposób niż na bracie , wiesz o czym mówię. Zauważyłem to już jakiś rok temu ale wiedziałem ,że to nie ma sensu bo on  nie jest gejem ,a po tym co wczoraj usłyszałem zaczynam mieć znowu te cholerne nadzieje .Dlatego powiedz prawdę .- Chłopak uniósł głowę i popatrzył mi w oczy . Czułem ,że zaraz dowiem się czegoś co na zawszę zmieni moje rzycie . Wzdechnął ciężko  .
-Zayn … tak to prawda , wszystko co słyszałeś  jest prawdą . Jeśli dobrze rozumiem to ty też kochasz Nialla ale oby dwoje boicie się powiedzieć sobie o tym , a dla mnie to głupie bo jak się kogoś kocha  to trzeba o niego walczyć .-Teraz pomyślałem o Dianiell , sam nie robię tego o czym mówię ,ja już się poddałem ,a im mówię że mają wierzyć   i się nie bać , ale  to są dwie różne sprawy . Ja i Daniell byliśmy ze sobą długo i wiemy jak to jest a przed Zaynem i Niallem najtrudniejszy moment . Wyznanie  sobie miłości jest bardzo trudne . W tym przypadku musi zacząć Zayn bo wie że nie będzie odrzucony a Niall będzie się tego bał. Będzie bał się powiedzieć mu cała prawdę pierwszy  .- Powinieneś z nim szczerze porozmawiać najlepiej jak najszybciej .Dziś jest świetna okazja bo mamy cały wolny wieczór . Więc za nim pójdziemy do pokoju Louisa i Harrego idź z nim w miejsce w którym nikt wam nie będzie przeszkadzał i powiedz mu  co czujesz  .
-Liam boję się , nigdy wcześniej nie mówiłem nikomu ,że go kocham . To dla nie nowość  . Mogę się zaciąć w połowie i nie dokończyć i co w tedy ?
- Zayn  nawet jak się zatniesz on zrozumie  i sam dokończy , a jak już to zrobisz to będziecie na pewno o wiele szczęśliwsi , pozatym obydwoje odwzajemniacie swoje uczucia . Ja nie widzę w tym problemu , jak coś to mogę ci jakoś pomóc .
-Dziękuję .-Nagle usłyszeliśmy jak ktoś próbuje wejść do pokoju .
-Liam ,Zayn otwórzcie to ja Niall przyprowadziłem wam dwóch  gości . Mam tylko nadzieję ,że wszystko jest poukładane  i nie nabałaganiliście jak mnie nie było .
-Idź mu otwórz on na pewno wolałby zobaczyć ciebie .-Powiedział Liam  łapiąc mnie za ramie .
-Okej .Już idę czekaj  minutkę ! Otworzyłem drzwi . Przywitałem Chłopaków i powiedziałem żeby się rozgościli .


                                                                           * LOUIS
Niall zaprosił nas do siebie . Mamy jeszcze półtorej godziny do rozpoczęcie zajęć . Harry wymyślił ,że po południu zrobimy sobie taki męski wieczorek u nas  w  pokoju .Na pewno będzie fajnie  , z resztą wszystko co Harry wymyśla jest fajne . Słyszałem jak przez sen wołał cos o jakimś rudym kocie i miotał się przy tym po łóżku . Chciałem go obudzić ale gdy tylko wstałem i podszedłem do niego przestał , obrócił się na drugi bok, włożył palca do ust i spał dalej tak słodko,  że morza by było patrzeć się na niego  całą noc .
                                                                       ***
-Witajcie , załogo  smakowało wam jadło ?-Powiedziałem wskakując  Harremu na barana .-Mój rumaku  zanieś mnie na  to zacne posłanie .
-Wariat , no po prostu wariat . Na które sobie panicz rzyczy ?
-Tam gdzie spoczywa władca Liam .-Harry podszedł do łóżka Liama i zrzucił mnie z pleców . Walnąłem głową o poduszkę pod która chłopak trzymał duża  książkę w twardej okładce  .
-Ałłłł! Moja głowa . Co ty masz w tej poduszce? Kamienie ?!?
-Nie to tylko lektura którą mamy przeczytać , mama mi ja przysłała  gdy tylko jej powiedziałem jakich książek potrzebujemy , doszła dziś rano i z pośpiechy rzuciłem ja pod poduszkę .-Powiedział zasłaniając usta przed zaśmianiem się na cały głos . Po chwili nie wytrzymali ,wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać a Harry dodał.
-Musisz zmienić rumaka ten chyba cie nie  lubi .-Śmiał się dalej .
 Czas zleciał nam na śmianiu się i gadaniu o głupotach . Ja siedziałem na kolanach Harrego a Niall na Zayna i udawaliśmy że to nasze trony .
Zajęcia zaczynają się za piętnaście minut .Wyszliśmy biorąc odpowiednie książki .Po chwili wchodziliśmy do sali ,gdzie znajdowało się mnóstwo instrumentów . Zaraz po dzwonku weszła do niej młoda nauczycielka ,widać  że od razu po studiach .Była od nas starsza może o sześć czy siedem  lat . Nie jest brzydka ,ale na pewno nie  w moim typie . Ma długie proste blond włosy .Widać że farbowane .Moja siostra jest naturalną blondynka a ona jej nie dorównuje .  Dość duży biust, sztucznie pomalowane oczy i usta . Jednym słowem trafiliśmy na „tapeciarę „ .Trudno zobaczymy czy będzie dobrze uczyć bo to w końcu najważniejsze jak się jest nauczycielem .
*PO ZAJĘCIACH *
 Po skończonym wykładzie na temat tego jakie struny do czego służą (co nie było zbyt ciekawe) rozdzieliliśmy  się . Ja z Liamem poszedłem do sklepu kupić picie i jakieś przekąski na nasz „męski wieczór”


                                                                                   *LIAM
TESCO- tak to jest zdecydowanie mój ulubiony sklep w Londynie, może dla tego ,że do tej pory byłem tylko w nim ?
 Wzięliśmy z Louisem duży wózek i zaczęliśmy przeszukiwać  szafki z chipsami .
-Cebulowo-serowe ?
-Możesz wziąć  ale mi weź  bekonowe.
-Ok. a co do picia?
Weźmy Pepsi , jakiś sok i Coś mocniejszego . – Podeszliśmy do pułki z alkoholami i kupiliśmy małą butelkę Jacka Danielsa .
-Lou nie chcesz nic więcej ?
-Nie, spokojnie możemy już wracać. Mam nadzieję ,ze chłopaki się tam nie pozabijali jak nas nie było .Wiesz jaki jest Zayn i NIall cały czas coś ze sobą . Nie wiem czy tylko ja to zauważyłem ale to co pomiędzy nimi jest nie wydaje się zwykła przyjaźnią . Co ty na to Liam ?-No i tu mnie ma , nie wiem co mam zrobić , powiedzieć  mu cała prawdę o chłopakach czy poczekać aż sobie wszystko wyjaśnią .
-Lou ,powiem ci coś jak obiecasz ,że nie powiesz tego nikomu i będziesz udawał ze nic  nie wiesz . Okej ?
-Spoko możesz mówić ja będę jak  pamiętnik nic z  niego nie wyjdzie bez kluczyka .
- Wiec tak Niall czuje cos do Zayna  a Zayn do Nialla . W sensie takim : obydwoje się kochają i obydwoje boja się sobie tego powiedzieć. Rozumiesz ?
-Tak ..myślę ,że tak .Czyli cos w stylu  telenoweli ? –Zaśmialiśmy się  oboje.
- HEHE tak w sumie to bardzo podobne do telenoweli . Dobra chodźmy szybciej  bo pewnie umierają z głodu i pragnienie , Jak będziesz chciał jeszcze coś wiedzieć albo będziesz mieć jakąś sprawę to spoko przychodź.
-Dzięki Li . mogę do ciebie mówić Li no nie ?
-Jasne nie przeszkadza mi to .-Przez resztę drogi gadaliśmy o mało ważnych sprawach. Gdy weszliśmy na nasze piętro zobaczyliśmy jak Harry siłuje się z przedłużaczem .
-Harry co ty robisz ? Chcesz żeby cię prąd pokopał ?-Louis podszedł do niego i chwycił za gruby biały kabel .
-Nie. Ja tylko chciałem  odpiąć to od tej głupiej listwy bo nie mamy do czego podłączyć głośników .-Fakt wszystko w tym akademiku jest świetne oprócz tego ,że w pokojach mamy tylko po dwa gniazdka , muszę kupić jakiś przedłużacz .
Na co Louis  chwycił go za ramiona .
-Harry nie ciągnie się za kable na hama bo zawsze możesz coś lub kogoś  w tym siebie  uszkodzić ,pozatym i tak byś tego nie odczepił bo nie zdjąłeś zabezpieczenia , głuptasie ty .
-A no faktycznie nie zauważyłem tego .-Powiedział z głupkowatym uśmiechem . Odszedłem od nich zobaczyć  co robi Niall i Zayn ale nigdzie nie mogłem ich znaleźć . Pewnie Zayn poszedł po rozum do głowy i w końcu powie Niallowi o swoich uczuciach .


                                                                                       *NIALL
-Zayn gdzie ty mnie ciągniesz zaraz przyjdą Liam i Louis .  W  tedy  ma się zacząć spotkanie .
-Ciiii, najpierw musimy szczerze pogadać a później do nich pójdziemy .  – Gdzie on mnie ciągnie , nigdy nie byłem w tej części akademika . Szliśmy przez wąski korytarz , a później na samą górę po schodach , gdy doszliśmy na piętnaste piętro byłem nieźle zmachany ale dalej bardzo mnie to ciekawiło po kiego grzyba mnie tu zaciągną ?
-Zayn w tym całym budynku nie ma bardziej odludnego miejsca niż schowek na poddaszu więc co mi chciałeś powiedzieć ?-Popatrzyłem w te jego piękne ciemne oczy . Kur** znowu , znowu zaczęły mi mięknąć kolana na ich widok .Ja chyba nigdy nie przestanę tak na niego reagować nie wiem czy długo wytrzymam  tak blisko siebie  .Na dodatek  jest tu tak ciasno tak, że Zayn stoi pomiędzy moimi nogami , jeszcze chwila a będę musiał przewiązać sobie bluzę z przodu a nie z tyłu .
-NIall przyszliśmy tu bo chcę ci coś powiedzieć, coś cholernie dla mnie ważnego i boję się ,że gdy to powiem przestaniesz mnie Lubić .
-Zayn ja nigdy nie przestanę cię lubić . Zawsze będziesz moim starszym braciszkiem . –Po tych sowach zbliżył się jeszcze bardziej . Dzieliło nas może nie całe pięć centymetrów.
-Słyszałem twoja rozmowę z Liamem , i zanim coś powiesz wysłuchaj mnie .  Jesteś naprawdę głupi jak myślałeś ,że przestał bym czuć do ciebie tego co przed tym wyznaniem  za to ,że się we mnie zakochałeś . Wręcz przeciwnie uszanował bym to i bylibyśmy przyjaciółmi dalej nawet jeszcze lepszymi . Było by tak gdybym … gdybym nie czuł do ciebie tego samego .- Zapadła cisza .Jezu co ? Czy on właśnie powiedział mi ,że mnie kocha . Nie to musi być sen . – Po chwili kontynułował .
-Tak   teraz zrobię coś czego jeszcze nigdy nie robiłem a tak właściwie to powiem . Niall  ja … ja  po prostu bardzo …cię
-Kocham . Zayn ja ciebie też – Powiedziałem szybciej niż on zdążył to z siebie wydusić . Gdy zorientowałem się ze zmniejsza odległość pomiędzy naszymi twarzami oniemiałem . Nigdy wcześniej nie całowałem chłopaka , nie wiem jakie uczucia są z tym związane , zaraz mam się przekonać.
Zayn przycisną swoje wargi do moich  i zaczął je delikatnie całować ,odwzajemniłem ten gest . Było to naprawdę nie samowite uczucie . Po całym moim ciele rozlewało się bardzo przyjemne ciepło , mógłbym nigdy nie kończyć tej chwili . Bardzo ciężko jest opisać to co teraz czuje . To tak jak byś po całych latach samotności  się do kogoś odezwą , to tak jak po tygodniu bez picia wypił pierwszy łyk wody . To po prostu najprzyjemniejsze uczucie jakie kiedykolwiek doświadczyłem , a świadomość że pewnie będę doświadczał je   jeszcze nie raz jest bardzo motywująca .-Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach , pewnie byłem czerwony jak burak nie mam skłonności do rumieńców ale po czymś takim na pewno się pojawiły  .
-Zayn i co dalej , powiemy chłopakom , że my ..
- Tak powiemy im że jesteśmy razem szczęśliwi . Na pewno to zrozumieją , nie wiem czy zauważyłeś ale  cała trójka jest bardzo sympatyczna , zapowiada się świetny rok i kolejne też .
-Masz racje , chodźmy już do niech bo zaraz umrę z głodu .- No i wszystko jest genialnie , nie wiem po co się tak bałem , gdybym był choć trochę odważniejszy powiedział bym mu co czuję już wcześniej . ..



                                                                           *ZAYN
Tak udało się , wyznałem mu co czuję i na szczęście wszystko skończyło się dobrze   teraz zostało jeszcze powiedzieć chłopakom , z tym będę mieć mniejszy problem  .
-Chłopcy musimy wam coś powiedzieć , - Spojrzeli na mnie i zamilkli , chyba wyczuli ,że będzie to coś ważniejszego . Wszedłem  z Niallem trzymając jego dłoń tak mocno ze mógłbym ją zgnieść . Było to zrozumiałe brdzo się denerwuje . Mimo to ,że nie patrzę na opinie innych ,boję się ,że nas wyśmieją ,że nie zrozumieją .
(Niall)-Jesteśmy razem ….



 Pewnie  zabijecie mnie ,że kończę w takim miejscu rozdział . Wyszłam już i tak za 2000 słów . Nie za bardzo podoba mi się . No ale każdy ma swoje zdanie . Dalej proszę o komentarze .  Naprawdę jesteście  Wspaniałe . Dziękuję .Nat :***