Witajcie

Witajcie

sobota, 17 listopada 2012

ROZDZIAŁ 6





                                                                             ROZDZIAŁ 6
 
                                                                              *HARRY
 Właśnie łaskotałem Louisa gdy nagle do pokoju wszedł Zayn i Niall . Widać było ,że są czymś przejęci. Nie czekaliśmy zbyt długo na wyjaśnienia . Wszystko było jasne już po tym jak szatyn zaczął mówić ze ma  nam coś ważnego do powiedzenia . Moje oczekiwania się spełniły po słowach niella .
*Jesteśmy razem *
-Wiedziałem , od początku ,że łączy was coś więcej , bardzo się cieszę z waszego szczęścia ile już to trwa?
(Niall)-Jakieś dziesięć minut . Czyli  akceptujecie  ?
(Louis)-Jasne , ja nie mam nic przeciwko ,  fajnie ,że tego nie ukrywacie przed nami . To bardzo dużo znaczy .
(Liam ) – Widzicie wszystko się dobrze skończyło .Po co było się bać ? Teraz macie siebie i jesteście razem bardzo szczęśliwi i miejmy nadzieje ,że tak zostanie na zawsze .-Po  wymianie zdań wszyscy rzuciliśmy  się na dwójkę chłopaków i zaczęliśmy ich przytulać .
-Grupowy uścisk !- Wrzasnąłem .Tak ten wieczór już od początku można zaliczyć do udanych .-No to mamy teraz dwa powody do świętowania .pierwszy to początek roku  i  musimy wypić za naszą nową parę . –Wziąłem szampana z szafki .Przywiozłem go z domu już na sylwestra ,ale teraz mamy ważniejsze wydarzenie do wznoszenia toastów .Podałem każdemu z nich kieliszek i nalałem bąbelkowej cieczy . –No to za nasza nową parę .- Wznieśliśmy szkoło ku górze i wzięliśmy po łyku chłodnego napoju .
Cały wieczór  zleciał  nam na opowiadaniach o dzieciństwie . Najbardziej zainteresowało mnie opowiadanie Louisa . Mówił on ,że gdy był mały bardzo często wychodził ze swoim dziadkiem jeździć konno . Pan Tomlinson jak na dziadka 19-nasto chłopaka jest bardzo młody . Ma dopiero 63 lata . Jest wysportowany . Razem z Louisem przed wyjazdem do akademika codziennie rano biegali po kilka kilometrów. Można to zauważyć patrząc się na zarys mięśni chłopaka . Kaloryferek to on ma do pozazdroszczenia . Na dodatek często grali razem w piłkę nożną .
 No ale wracając ,gdy byli na koniach Lou  jechał za panem Tomlinsonem . Gdy zobaczył ,że jego siodło się obluzowało zaczął krzyczeć .Żeby się zatrzymali bo zaraz zleci . Na co jego dziadek odparł ,że jak chce być dzielnym młodym menszczyzną musi sobie poradzić ,oczywiście nie wiedział co się stało . Louis spadł z konia i wpadł prosto do przydrożnego strumienia .  Na dodatek na jego nieszczęście wpadł w miejsce gdzie rosły pokrzywy . Cały poparzony ,mokry i brudny wracał do domu przez około godzinę na piechotę koło swojego konia . Od tamtej pory nie jeździ konno .Mówi ,że jeszcze przez dłuższy czas nie zamierza . Tak ciekawe co ja bym zrobił na jego miejscu .Pewnie poryczał bym się a moja fryzura przybrała by postać podobną do sierści pudla .
Liam opowiedział nam jak kiedyś pojechał  z mama  spróbować jeździć na nartach . Szło mu całkiem nieźle zanim zaczął się rozpędzać . Wjechał w wielką zaspę śnieżna  i wyskoczył na niej jak na skoczni . Leciał przez chwilę w powietrzu . Wpadł do wielkiego wału  a po nartach ślad zanikł . Poodpadały  w trakcie lotu . Miałem kiedyś podobne przeżycie ale ze snoowboardem . Pojechaliby z mamą na oślą łączkę ,ale po godzinie jazdy tam byłem bardzo znudzony . Powiedziałem że chciałbym pojechać na jakąś większą górę  . Na początku Anne nie chciała się zgodzić ale w końcu za pomocą Gemmy udało nam się ją przekonać . Gdy tylko spróbowałem zjechać nie zauważyłem ,że jadę z jedną noga nie przypiętą do deski . Zaliczyłem taka wywrotkę ,że przez następny miesiąc chodziłem z gipsem . Skręciłem wtedy kostkę .
 Niall i Zayn  mieli wspólne wspomnienia . Gdy poszli na basen (mieli w tedy koło 15 lat ) Niall nie przewidział tego ,że ostatnio dość dużo schudł ,nie mierząc wcześniej kąpielówek przebrali się w szatniach i weszli na pływalnie . Niestety już po pierwszym skoku blondyna do wody można było zobaczyć wypływający strój kąpielowy i  nagiego chłopaka takiego jak go Bóg stworzył . Mieli szczęście ,że nie znali nikogo na basenie . Mimo to Malik musila nieźle prosić sowjego nowego chłopaka o pozwolenie na opowiedzenie tej historii .
Na opowiadaniach zeszło nam do 21. Zaproponowałem ,żebyśmy oglądnęli jakiś film .
-Co powiecie na ostatnia część Harrego Pottera ?
-Jasne , może być. -Odpowiedzieli mi chórem .
Zayn  siedział wtulony w blondyna . Koło nich liam ,a na końcu ja z Louisem . Po połowie filmu byłem dość śpiący .Niestety mam problemy z wytrzymywaniem do późnych godzina , za to nie potrafię spać dłużej niż do ósmej ,
-Lou  – powiedziałem pół głosem ,żeby nie przeszkadzać chłopakom w oglądaniu .-
-Yhymmm…
-Mógłbym położyć ci głowę na kolanach ? Jestem trochę śpiący ?
-Jasne .tylko jak się skończy film  będę zmuszony cię obudzić bo nie mam zamiaru spędzić na kanapie całej nocy .-Powiedział uśmiechając się do mnie .
-Jasne  .- Po obraniu odpowiedniej pozycji . zamknąłem oczy ,ale nie mogłem spać .Świadomość tego ,że mam głowę na kolanach Lou jest dziwna , to nawet miłe uczucie .
Po skończonym filmie Liam Zayn i NIall wyszli  żegnając się z nami
-Dobranoc chłopaki miłych snów .
-Nawzajem  miejmy nadzieje ,że nie będzie tej burzy o której nam mówiłeś dziś rano .
(Niall)- Nawet jak by nie było to i tak śpię z toba Zayn .-Mówiąc to spojrzał na wyższego od siebie mulata i uśmiechnął się pokazując swój aparat ortodontyczny . Szatyn  pogładził go po włosach .
-A jak inaczej . Na co Liam  popatrzył się na mnie i Louisa .
-Będę mógł do was przychodzić   jak oni będą chcieli mieć pokój dla siebie na noc ?
-Hhahah miejmy nadzieje że   nie będzie takiej potrzeby jeszcze długo. –Odpowiedział mu Louis a ja wziąłem głowę z jego kolan .
- Nie bądźmy tego tacy pewni . Powiedział brunet puszczając nam oczko . Zamknęli  za sobą drzwi .
Zostałem sam z Lou .
-Zaklepuje łazienkę pierwszy ! Krzykną biorąc swoja piżamę w misie .- Nieee … wcale nie ma w tym nic dziwnego ,że dorosły facet ma piżamę w misie .


                                                                                    *LOUIS
Zamknąłem za sobą drzwi od łazienki . Dzisiejszy wieczór był naprawdę  bardzo fajny . Te wszytki opowieści . I to ,że Zayn jest  z Niallem . Myślałem ,ze po tym co powiedział mi LIam jeszcze długo ze sobą nie będą a tu takie zaskoczenie . A na koniec ten film.
 Uwielbiam całą serię Harrego Pottera . Nie przeszkadzał mi to kiedy Curly trzymał mi głowę na kolanach a w ręcz przeciwnie . Podobno dziś w nocy ma być burza , nie przeszkadza mi to ale Harry podobno się bardzo boi . Pewnie będę mieć wsad do łóżka . Mam tylko nadzieje ,że przy jakiś większych piorunach nie ze sika się ze strachu .
Wyszedłem z łazienki po nie całej pół godzinie . Dziś uwinąłem się o wiele szybciej .  Na sam widok loczka  stojącego z ręcznikiem pod pachą   w samych bokserkach ,coś takiego jak zachwyt przeszło całe moje ciało . Co się ze mną dzieje ? Nigdy nie reagowałem tak na nikogo , a szczególnie na chłopaka . Musze się ogarnąć.

                                                                     *HARRY
Łał nie spodziewałem się ,że Lou wyjdzie z łazienki tak szybko . to jakiś rekord . Teraz muszę sie jeszcze umyć , a zaraz po tym wejdę do  łóżka . Nie piłem dziś za dużo bo  wiem ,że po alkoholu zaczynam bredzić rzeczy których nie chciał bym nikomu powiedzieć . Mam taki jak by zespół prawdo-mówienia po wypiciu większej dawki czegoś mocniejszego .
Po nie całych piętnastu minutach wyszedłem z łazienki owiązany tylko ręcznikiem  w pasie . Zapomniałem zabrać  piżamę do łazienki .
Gdy tylko się ubrałem podszedłem do okna . Niebo jest całe  w ciemnoszarych chmurach  a w oddali można zauważyć błyskawice .
-O nie .Zbliża się burza , nie prześpię znowu całej nocy .
-Aż tak się boisz ?
-Tak . Mam fobie od kąt jestem małym chłopczykiem . Zaczęło się to kiedy pewniej nocy. Mama kazała  mi i Gemmie spać na poddaszu bo w naszych pokojach zepsuło się ogrzewanie a na strychu mamy mały piec , ale jak na tamto pomieszczenie jest doskonały . Była już późna jesień i na polu było około 0 stopni . Na nasze nieszczęście tej nocy była ogromna burza . Moja mama i  siostra  spały bardzo głębokim snem i nie dałem rady ich obudzić . Z reszta jak mały ledwo co pięcio letni chłopczyk ma sam przetrwać wielką burze sam . Zszedłem na duł do kuchni . Usiadłem pod stołem i czekałem tam chyba z trzy godziny cały zapłakany na koniec  tego strasznego koszmaru który szalał na polu .  Gdy mama mnie zobaczyła od razu wzięła na ręce i zaczęła uspokajać , nie było to łatwe . Doszedłem do siebie po jakiś dwóch godzinach . Od tamtego czasu gdy tylko jest burza siedzę w salonie z zapalonym światłem i słucham głośno muzyki żeby zagłuszyć  pioruny . Tu nie mam takiej możliwości a to ,że śpię na górze jest dwa razy bardziej przerażające .
-No to nie masz na co czekać bież poduszkę i chodź do mnie. Już raz spaliśmy razem w łóżku . Nie będzie mi to robiło różnicy , dla przyjaciela mogę się poświęcić .
-Serio ? Loui dziękuje jesteś niesamowity
-Nie schlebiaj mi tak … no dobra wszyscy wiedza ,że jestem .-Zaśmialiśmy się obydwoje . Podszedłem do mojego łóżka i zrzuciłem z niego  dość ciężka poduchę i mojego małego jaśka( taka mniejsza poduszka pod głowę).Po jakiś dwóch minutach leżałem już koło Louisa . Nagle usłyszeliśmy wielki strzał błyskawicy i jasne światło rozjaśniło cały pokuj . Zasłoniłem oczy i wlazłem cały pod kołudrę.
-Harry wszystko dobrze ?
-Tak , to znaczy… nie . Jest tak samo jak trzynaście lat temu . Tak samom silne pioruny i głośne grzmoty . To będzie dla mnie bardzo ciężka noc .
-Preciesz będę przy to bobie .
-Będziesz i doceniam to ale  nie mam się do kogo przytulić . –Po tych słowach chłopak objął  mnie ramieniem i szczerze uśmiechną .
-Tak jest dobrze ?
-Jest idealnie .Dziękuje Louis . Dziękuje za to ,że przy tobie będę się czuł bezpiecznie i prześpię choć kawałek tej nocy . –Rozmawialiśmy jeszcze przez jakieś dwie godziny . Lou opowiedział mi ,że sam nie przepada za burzami i cieszy się ,że jestem obok niego . Zaproponował mi taki układ każdej nocy w której b  żywioł będzie szaleć na polu . Zgodziłem się bez namysłu . Nawet się nie zorientowałem kiedy zasnęliśmy .


                                                                          * ZAYN
Zaczęło się . Za oknem szalała wichura , wiatr łamał gałęzie , a pioruny siały spustoszenie na ulicach Londynu. Zanim się obejrzałem  poczułem dłoń Niall na moim ramieniu . Ścisną je lekko .
-Boję się trochę , co jeśli walnie w budynek ? I coś nam się stanie?
- Na pewno nic takiego się nie stanie. Akademik ma zabezpieczenia , a jeśli się boisz to chodź do mnie . Zawsze możemy spać razem .
-Skoro tak to już przerzucam swoje rzeczy na twoje łóżko .-Blondyn wstał i podszedł do swojego posłania . Mimo ,że mamy materace bardzo blisko siebie to nie to samo co spanie razem . Jeszcze jak mieliśmy wspólne mieszkanie , mieliśmy tylko jedno łóżko . Było praktyczniejsze i zajmowało mniej miejsca , co było bardzo ważne  gdyż mieszkanie na przedmieściach Londynu nie są zbyt duże .
-Posuń się trochę . Daj mi trochę miejsca na poduszkę . –Chłopak położył się kołomnie  . Gdy tylko znalazł się na wyciagnięcie ręki przybliżyłem się do niego i złożyłem na jego ustach delikatny pocałunek . Na co on pogłębił go . Trwaliśmy tak  dobre piętnaście minut. Dobrze ,że Liam poszedł się myć bo na pewno nie chciał by nas oglądać całujących się . postanowiliśmy na razie nie okazywać sobie dużo czułości przy chłopakach , nie chcemy ich speszyć .  Oczywiście drobne całusy lub przytulanie zawsze będzie mile widziane .  Gdy usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza w zamku od łazienki oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na chłopaka .
-Czyli jako jedyny spędzę tę noc sam w łóżku ?
-Jak to  jeszcze Louis i Harry śpią osobno –Powiedział blondyn patrząc się na Liama  z pół zamkniętymi powiekami .
-Otóż nie , byłem u nich przed umyciem . Harry tak się boi ,że śpi z Louisem . Będę się czuł taki samotny.
-Liam nie płakusiaj ,jak będziesz chciał zawsze możesz iść na łóżko Nialla . –Sam nie wieżę ,że to powiedziałem .Gdyby tylko chłopak chciał spać na jego łóżku nie moglibyśmy okazać sobie najmniejszej czułości . Na całe szczęcie  odmówił .-Nie , nie będę wam przeszkadzał .Chcę dożyć jutra.-Po tych słowach powiedzieliśmy tylko Dobranoc . Liam ułożył się w swoim łóżku . A ja z Niallem zasnęliśmy objęci .


                                                                         *LIAM
 Jutro mamy  zaczynamy o  jedenasta na uczelni i siedzimy tam aż do siedemnastej . Tylko w środy mamy tyle zajęć . Ten rok nie jest jakoś bardzo wyczerpujący . Jako jedyny siedzę sam w ławce. Będę się nie źle nudził . Mówi się trudno .
Jest już koło pierwszej w nocy najwyższy czas się kłaść .


 Dobra 6-teczka gotowa . Wiem ,że miała się tu pojawić nowa postać ale chciałam skończyć jeden wątek i nie wprowadzać zamieszania . Agnieszka Pojawi się w 7 rozdziale . Macie tu troszeczkę Larrego o i Zialla . Mam nadzieję ,że podoba wam się choć troszeczkę to co piszę .Nat :***

4 komentarze:

  1. PISZESZ ZAJEBI**** I CHCE WIECEJ I ZIALLA 18+ PROSZE PROSZE PROSZE NAJLEPSZE OPWIADANIE JAKIE WIDZIAŁAM !!!! PISZ DALEJ KOCHAM TO <3 *.* lOVE IT ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahah to mnie rozwaliło " bąbelkowa ciecz " :PP Widać ze ktoś tu nam się rozwija w pisaniu :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. zajeb**** rozdział serio i wreszcie trochę Larrego :) no ale ta 'bombelkowa ciecz' heh nie zła jesteś :D

    OdpowiedzUsuń