Witajcie

Witajcie

poniedziałek, 19 listopada 2012

ROZDZIAŁ 7


Rozdział troszkę wcześniej ubłagany . :)  Za to mam uśmiech na twarzy ,że komukolwiek sie podoba
Na początku zanim zacznę pisać rozdział chciała bym przedstawić wam Agnieszkę . Będzie ona nową
bohaterką . Na początku nie zmieni dużo , ale  już  po  nie dużym czasie zacznie się dziać  . Nie powiem jeszcze co i z kim . Na pewno będzie to pozytywne . 
Aga ma 18 lat i dołączy do klasy chłopców . Jest tylko jedno wolne miejsce koło Liama . Prawie od razu zaprzyjaźni się z chłopakami .  No to zapraszam na rozdział 7 .


                                                                       ROZDZIAŁ 7
                                                                
                                                                         *NIALL
Zaraz umrę . Umrę i będzie ze mnie zimny trup . Dalej nie mogę uwierzyć ,że wysiedziałem  sześć godzin nie jedząc nic . Dla mnie to  największy koszmar na świecie . Na dodatek Zayn  źle się poczuł i w połowie zajęć  wyszedł z pielęgniarką . Pewnie zaprowadziła go do akademika i  na mnie  czeka . Musiałem spędzić całe te okropne zajęcia bez niego . Cały czas mówili coś o  nutach i słuchu .Starałem się skupić ale za bardzo za nim tęsknię . Wiem jestem dziwny nie widzę go dopiero od trzech godzin a już nie mogę wytrzymać .To nie moja wina za  bardzo go kocham .
Usiadłem z Liamem bo on zawsze siedzi sam  . Podobno ma dojść ktoś do naszej klasy  jestem ciekawy kto to będzie . Zapewne siądzie z Liamem w ławce bo tylko koło niego jest wolne siedzenie . Powitamy ta osobę bardzo miło nie zależnie czy będzie to dziewczyna czy chłopak .
*DWADZIEŚCIA MINUT PUŹNIEJ *
Wchodzę właśnie  po schodach akademika . Liam Harry i Louis poszli do kina na jakiś nowy film który ma dziś premierę . Ja postanowiłem  od razu  pójść do mojego kochanego Malika i zobaczyć jak się czuje . Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem jak Zayn  leży w łóżku  ,cały się trząsł mimo ,że był okryty dwoma  kołudrami i kocem .  Na pewno jest chory i ma wysoka gorączkę  Nie musze tego sprawdzać  widać  to na pierwszy rzut oka. Podszedłem do chłopaka na palcach w obawie ,że mogę go obudzić . Nie spał . Trzymał w ręku  pudełko aspiryny i termometr .
-Zayn pokaż ? Zobaczymy ile masz gorączki .
- Nie bo będziesz dramatyzował , i jeszcze będziesz chciał mnie do szpitala zabrać   . Odrzekł chłopak chowając szklaną rzecz pod kołudrę.
-Teraz tym bardzie masz mi pokazać  . Jeśli nie będzie to potrzebne  niegdzie cie nie zabiorę . W ostateczności zamówię lekarza do „domu” . –Po moich słowach odwrócił się w moją stronę i wysuną lekko rękę podając mi termometr . Mogłem zobaczyć jego bladą twarz pokryta kropelkami potu . Czerwone oczy z fioletowymi oblamówkami i sine usta . Spojrzałem na przyrząd . Czerwona linia wskazywała 40,2 stopnia Celsjusza .
-Zayn chyba sobie ze mnie żartujesz . Jeszcze jakieś dwa stopnie w górę i możesz umrzeć na zapalenie opon mózgowych . Musimy szybko zmniejszyć gorączkę ,a jak nie uda nam się to w  dwadzieścia minut,  jedziemy do szpitala .
-Niall zimno mi .
-Nie dziwne , z taka gorączką nie powinieneś leżeć pod tymi kocami . Podaj mi dłoń .-Wysunął lodowatą kończynę z pod pierzyny .
-Odkrywaj się . Potrzebujemy poduszki rozgrzewającej , zimny okład i… albo zadzwonię po lekarza albo będziesz musiał mieć czopek .
-Czopek?! Nie ! . To był koszmar mojego dzieciństwa . Po za tym z kąt ty tu weźmiesz czopek ?
-Przed wyjazdem przyjechała moja mam i dała mi podręczna apteczkę na wszelki wypadek . Włożyła tam między innymi czopki . Sam nie wiem po co wiadomo ,że nie będę ich używał . Sama aplikacja jest…. Dość dziwna .
-To ja już wolę lekarza . Zadzwoń do pielęgniarki szkolnej . Numer jest przypięty do drabinki na łóżku . Gdy mnie odprowadziła podała mi go i powiedziała ,że gdyby było mi gorzej to mam zadzwonić . –Zerwałem małą różową kartkę drabinki i wybrałem numer . Po trzech sygnałach odebrał kobieta . Przedstawiła się jako Aniel Rouling -szkolna pomoc medyczna . W czym mogę pomóc ?
-Dzień dobry nazywam się Niall Horan . Był dziś  tutaj mój kolega z pokoju . Dała mu pani ten numer żeby zadzwonił w razie pogorszenia sytuacji zdrowotnej .
-Tak czy to pan Zayn Mallik ?
-Tak
-Wiedziałam ,że ktoś zadzwoni . Za dwadzieścia minut będę  u was w pokoju . Przypomnij mi tylko chłopcze numer.
-118
-Dziękuje . –Odłożyłem słuchawkę .- Ona powiedziała  ze czkała na to aż ktoś zadzwoni . Czyli już wcześniej nie było dobrze . Kurde ,że niczego nie zauważyłem .
-Pielęgniarka zaraz będzie . A na razie spij .


                                                                              *LIAM

Gdy tylko wszedłem do pokoju zobaczyłem pielęgniarkę i Nialla stojącego koło łóżka gdzie leżał Zayn wiedziałem ,ze źle się poczuł ale nie myślałem ,że będzie trzeba wzywać lekarza .  Nie byłem długo w niepewności bo NIall wszystko mi wytłumaczył . Zayn będzie musiał pojechać dziś na noc do szpitala . Ma za wysoką gorączkę . Gdzie on mógł się tak przeziębić ? Pewnie po karaoke ,jak wracaliśmy w deszczu do domu przez jakieś pół godziny .Biedny blondyn tak się tym przejmuje . Sam jest wyczerpany i nic nie jadł od rana a teraz jeszcze musi jechać z Zaynem do szpitala i znając go zostanie tam na cała noc . Będę musiał przynieść mu coś do jedzenia .
* NASTĘPNY DZIEŃ*
Muszę usprawiedliwić  Nialla i Zayna  z dzisiejszej nie obecności . Z Malikiem jest już lepiej ale karzą mu zostać  jeszcze cały dzień na obserwacji .  Wczoraj w nocy miał  drgawki . Na szczęście szybko podali mu odpowiednie leki . Ma zgłosić się na badania za tydzień bo to nie jest normalne .
Lekcje zaczynają się od 11 czyli mam jeszcze jakieś dziesięć minut . Lou i Harry gdzieś przepadli , ale jak to oni zawsze chodzą razem i nie mówią gdzie .  Pani otworzyła klasę wcześniej oby można było  zostawić swoje rzeczy . Wszedłem jako pierwszy . Zauważyłem jak nauczycielka podchodzi do mnie z jakąś dziewczyną .
-Liam , chciała bym przedstawić ci Agnieszkę . Będzie nasza nową uczennicą . Miała bym do ciebie proźbę. Jako że jedyny  siedzisz sam  a nie ma już wolnych miejsc , zaopiekuj się nią . Pokaż gdzie co i jak . Dobrze ?
-Oczywiście pani profesor będzie mi bardzo miło .
-To wspaniale . a teraz wybaczcie musze iść po materiały na tą lekcję . – Profesorka wyszła z klasy a ja zostałem sam z nową dziewczyną .
-Hej nazywam się Liam . Nie jestem jakoś super zorientowany bo chodzę tu dopiero od miesiąca ale mogę ci pokazać  co  gdzie jest  .- Dziewczyna popatrzyła się na mnie i uśmiechnęła .
-Jasne . Bardzo bym chciała poznać tu kogoś fajnego . Chyba już mi się to udało . Gdzie siedzimy ?
-Z tyłu koło przed ostatniej ławki . Za nami siedzi Harry i Louis a obok Niall i Zayn . Dwóch z nich poznasz już dziś . Niestety Zayn jest chory a Niall siedzi z nim w szpitalu . Nic poważnego . –Podeszliśmy do ławki i zaleliśmy miejsca . Lekcja ma się zacząć za jakieś trzy minuty .Coraz więcej nastolatków wchodzi przez drzwi a na samym końcu gromady idzie pani z wielką teczką .
-Oho zapowiada się jakaś kartkówka , zawsze kiedy mamy jakąś prace pisemną  pani Foling niesie teczkę z mnóstwem kartek .
-Miejmy nadzieję ,że nie . Ja jeszcze nie wiem co przerobiliście tak w szczegółach . Będę musiała dużo nadrobić .
-Spokojnie , nie było tego bardzo dużo . Większość zajęć  mieliśmy teoretycznych wiec wystarczy poczytać trochę w podręczniku .-Po tych słowach zanotowaliśmy temat który nauczycielka  zapisała na  tablicy .
*PO ZAJĘCIACH *
-Wyszedłem szybko z  Sali . Nie chce mi się już siedzieć na uczelni a ,że była to ostatnia lekcja mogłem iść .Musze zabrać Zayna i NIalla ze szpitala . Blondyn pewnie siedział tam cały czas i nic nie jadł. To na pewno na niego źle wpłynie . Jeszcze przed chorobą mulata jadł tyle ze wystarczyło by dla czterech chłopów a mimo to jest bardzo szczupły . Gdy miałem otwierać drzwi od uczelni poczułem czyjąś  rękę na ramieniu .
-Li  poczekaj. Gdzie idziesz ?-To była Agnieszka . –Jeśli nie masz nic przeciwko mogła bym pójść kawałek z tobą , nie lubię wracać sama .
-Jasne . Właśnie idę na przystanek , musze pojechać do szpitala po Nialla i Zayna . Mają go wypisać za jakieś dwie godziny . Trzeba go jeszcze spakować . 
-Jakim autobusem jedziesz?
-144 . –Najszybciej mogę dostać się nim pod szpital bez dodatkowej drogi .
-O ja nim jeżdżę do takiej starszej pani . Opiekowała się mną gdy byłam mała . Kiedy moi rodzice wychodzili gdzieś razem . Nawet do teraz co chwile gdzieś chodzą . Zazdroszczę im tego . Widzę jak po tylu latach kochają sie jak by dopiero co się pobrali . Tez bym tak chciała .
-Mają szczęcie , moja mama nadal jest z ojcem ale nie są aż tak blisko . –Poszliśmy na przystanek . Autobus ma być za nie całe pięć  minut .
-Liam  w którym pokoju mieszkasz?
-118 . Razem z Niallem i Zaynem  . –Spojrzałem na dziewczynę . Nie zauważyłem tego wcześniej ale ona ma  naprawdę  piękne oczy . Ciemno brązowe prawie czarne . Długie złocisto brązowe włosy i pełne malinowe usta . Jest śliczna . Nieco niższa ode mnie i szczupła.
A ty ? Masz jakąś współlokatorkę ? Czy dostałaś całkiem nowy pokuj sama ?
-Ja mieszkam pod  503 , z jedną dziewczyną z równoległej klasy -Kaja kiedyś was poznam .
-Znakomicie . – W tym momencie podjechał nowy  pojazd . Wsiedliśmy do niego . Jechaliśmy jakieś dwadzieścia minut po czym Aga wysiadła  dwa przystanki wcześniej niż ja .
Musze tylko zabrać blondyna od łóżka Zayna i będzie dobrze . Wszedłem do szpitala . Rzucił mi się w oczy  wielki napis „ RECEPCJA ‘’. Zza laday stał  niski brunet  .
-Dzień dobry mógłbym się dowiedzieć w której Sali leży Zayn Mallik ?
-A pan rodzina ? Przyjaciel ?
-Przyjaciel. –odparłem szybko a męszczyzna zaczął szukać  Sali  w wielkiej książce .
-Pokuj 317 .  Pierwsze drzwi po lewo  na drugim piętrze
-Dziękuje . – Poszedłem wyznaczona drogą . Gdy tylko wszedłem do pokoju ujrzałem Nialla i Zayna siedzących na łóżku szpitalnym przytulonych . Blondyn na dźwięk zamykania drzwi obrócił się . Podszedł do mnie i uściskał .
-No Liam wreszcie . Myślałem ,że umrę tu z głodu . Ile można czekać ??? Ja jestem głodny !
- Czyli z twoim zdrowiem już wszystko w pożarku ?-Zapytałem Zayna który podniósł z posłania mała torbę podręczną .
- Czuję się świetnie . Mogli byśmy już opuścić ten okropny budynek . Mam nadzieję ,że już nigdy nie będę musiał tu przychodzić .
-Jasne zadzwonię po Harrego . On podobno ma prawo jazdy .Nie chce mi się tłuc autobusem po mieście .

               
                                                                                    *HARRY
Siedziałem z Lou w Shake City kiedy nagle zadzwonił do mnie Lima .
-Hallo ?
-Hej , Harry podobno  masz prawo jazdy .Mógłbyś przyjechać  po mnie i chłopaków pod szpital ?
-No mam . Jasne zaraz wsiadamy z Lou  i jedziemy po was . A jak tam z Zaynem ?
-Wszystko jest  bardzo dobrze z resztą opowiedzą ci wszystko jak przyjedziesz
-Okej . –No Loui musimy jechać po naszych włóczykijów . Stoją  i marzną pod szpitalem .
- Poczekaj na mnie skoczę tylko do toalety .
-Spoko .- Dziś na zajęciach pojawiła się ta nowa dziewczyna . Jak jej tam Agnieszka  chyba . No całkiem ładna jest . Bardzo w typie Liama . Mi jakoś do gustu nie przypadła .  Po prostu nie jest w moim typie . Wydaje się być bardzo fajna . Gadałem z nią na przerwie . Przyjechała z  Polski . Ciekawe jak tam jest nigdy nie byłem w P-O-L-S-C-E.  Mój wujek pochodzi z tego kraju . Maja tam bardzo dziwny język . Taki pełen drobiazgów . Bardzo charakterystyczny . Nie znam się ,ale wydaje się być bardzo trudny do nauczenia .
Gdy Loui wrócił poszliśmy  na parking . 
-Pamiętasz ta nową dziewczynę , co doszła do naszej grupy dziś ?
-Jasne , Ta Agnieszka co siedzi z Liamem . Wiesz co jak się na nich patrzy tak z tyłu to pasója do siebie . Zauważyłeś to ?
-Wiesz nie przyglądałem się jej zbytnio … ale masz rację .Obydwoje maja taki prosty schludny styl . Ciekawe co na to Liam . –Zaśmialiśmy się .Odpaliłem silnik  i wyjechałem na ulice teraz już pustego Londynu . Dziwne zawsze jest tu tyle samochodów ,że dostać się gdzieś na czas to cud a teraz nie ma prawie ani jednej żywej duszy . Muszę zapamiętać jak mam gdzieś jeździć to tylko pomiędzy  ósmą a dziewiątą . Droga zajęła nam dziesięć minut . Lou puścił radio i przez cały czas śpiewaliśmy  jakieś piosenki . Jedna utkwiła mi dość głęboko w pamięci i nie mogę przestać jej nucić



 Witajcie znowu . Rozdział 7 Gotowy . W połowie miałam załamkę i nie wiedziałam co na pisać a na sam koniec nie miałam jak skończyć  akurat naszła mnie wena . Jak obiecałam dodałam nową bohaterkę . Aga będzie w pełni pozytywna postacią . Pojawiła się też Kaja . Druga dziewczyna będzie pojawiać się sporadycznie (przynajmniej na razie ) .  Zapraszam do czytania dalej . Nat :***

2 komentarze:

  1. Ciekawy blog i niezła historia, trochę błędów ortograficznych, ale nie jest źle, czekam na następny rozdział. Zapraszam do mnie
    http://hazza-boobear.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń